W „Wałkowaniu Ameryki” Marek Wałkuski na nieco ponad 300 stronach przedstawił specyficzny obraz statystycznego Amerykanina, tzw. „Przeciętnego Józka”, jego – czasami dosyć dziwne - zwyczaje, pochodzenie, historię, wyznawaną religię a nawet używany język i podejście do obcokrajowców oraz ludzi innych ras. Wszystko to okraszone zostało opowieściami z życia autora w Stanach Zjednoczonych.
Tytuł nawiązuje bowiem nie tylko do nazwiska dziennikarza i jego przeżyć, ale też Ameryka zostaje naprawdę przez niego „przewałkowana”. Wałkuski dowodzi, że każda nacja ma swoje racje i w życzliwy dla obu stron sposób konfrontuje je ze sobą.
Książkę czytać zaczęłam rano, skończyłam następnego dnia wieczorem – pochłonęła mnie bez reszty. Język jest na tyle przystępny i czasem wręcz dowcipny, że nawet ludzie niezainteresowani socjologią czy Stanami Zjednoczonymi znajdą w „Wałkowaniu Ameryki” coś dla siebie. Warto w ramach porównania przeczytać „Zapiski z wielkiego kraju” Billa Brysona – myślałam, że będzie to podobny typ literatury, i cóż, myliłam się. O dziwo – lepiej czytało mi się książkę Wałkuskiego od zabawnych felietonów Brysona.
„Wałkowanie Ameryki” polecam wszystkim, którzy są otwarci na poznawanie innych kultur, którzy chcą zrozumieć Amerykanów i dowiedzieć się całej masy ciekawostek na temat ich i ich ojczyzny (lub, jakby to lepiej ująć, ich ojczyzny z wyboru). Naprawdę warto.
Recenzje napisała: Karolina Furyk
Za książkę dziękujemy księgarni internetowej helion
Czaję się na tę książkę od dłuższego czasu. Widzę, że to dobra decyzja. :D
OdpowiedzUsuń