Lindsey Kelk zaczynała przygodę z pisaniem od
dziennikarstwa. Potem specjalizowała się w redakcji prozy dziecięcej, aż
znalazła idealną dla siebie przestrzeń – lekką i zabawną literaturę kobiecą.
Napisała kilka książek z cyklu „Kocham” (m.in. „Kocham Nowy Jork” czy „Kocham
Paryż”). „Historia pewnej dziewczyny” to jej najnowsza powieść.
Kto z nas nie marzy o wakacjach na Hawajach? Chyba tylko
Tess Brookes, bohaterka „Historii…”, która właśnie przeżywa kolejny dzień
swojej depresji. Ta niezwykle poukładana, porządna, świetnie zorganizowana
singielka właśnie spadła z jednego z najwyższych szczebli zawodowej kariery.
Zamiast spodziewanego awansu – dostała wypowiedzenie. Chcąc uniknąć plotek, a
tym bardziej gniewu i wyrzutów ze strony swojej matki, zataja przed rodzicielką
tę straszną wiadomość. Jednak los sprzysiągł się przeciwko Tess – matka
dowiaduje się tego podczas wielkiej uroczystości, mnóstwa gości, co w niczym
nie przeszkadza jej wszcząć awantury. Tess topi smutku w alkoholu, a towarzyszy
jej najdroższy przyjaciel, Charlie, w którym dziewczyna beznadziejnie kocha się
od dziesięciu lat. Gdy drinki zaczynają działać, a mózg przestaje – do głosu
dochodzi namiętność. Seks z Charliem jednak nie rozpoczął wymarzonego związku,
a okazał się punktem kulminacyjnym serii niefortunnych zdarzeń – chłopak
wyznaje Tess miłość… braterską! Jakby tego było mało – współlokatorka, Vanessa
Jędza Kittler, okłada naszą bohaterkę złośliwościami.
I w tym, najmniej spodziewanym momencie życia, Tess
podejmuje pierwszą (świadomą) spontaniczną decyzję. Z chęci odpłacenia pięknym
za nadobne Vanessie, dziewczyna zgadza się w imieniu współlokatorki na pobyt na
Hawajach i pracy jako fotograf przy intratnym zleceniu. Na wyspie kobieta
wyłącza wszelkie hamulce. Sądząc, że działa na rachunek złośliwej Vanessy –
powoli odnajduje siebie. A jej metamorfoza rozgrywa się w niezwykłych
sceneriach, przy udziale ciekawych postaci i przede wszystkim – dzięki zabawnym
i subtelnie pouczającym zdarzeniom.
„Historia pewnej dziewczyny” to najzabawniejsza książka 2014
roku w kategorii „zagranicznej literatury kobiecej”! Jest właśnie tą powieścią,
którą każda czytelniczka powinna mieć w swojej torbie podróżnej. Szalenie
dowcipna, lekka, ale i mądra, ukazująca bohaterkę taką jak my wszystkie. Tess
jest tak skonstruowaną postacią, że z pewnością każda kobieta odnajdzie w niej
jakiś swój rys. Podziwiamy ją, lubimy, ale niejednokrotnie nas drażni, zadziwia
lekkomyślnością. Mimo wszystko kibicujemy jej do ostatniej strony. Pisarka
zgrabnie porusza się w obrębie szeroko pojętej kultury popularnej. Tess często
odwołuje się do ikon popkultury, w tym do tej najważniejszej, do guru – Bridget
Jones. To, że oglądamy te same programy telewizyjne, czytamy podobne lektury,
śmiejemy się z tych samych celebrytów czyni Tess solidny materiał na przyjaciółkę.
Lindsey Kelk bardzo swobodnie operuje swoim piórem, z
wyczuciem i rozbrajającą szczerością, co być może jest sekretem sukcesu jej
najnowszej książki. „Historia…” jest tak niemożliwie prawdziwa, naturalna i
zabawna, że czytanie jej, mimo iż czasem uderza w nasze czułe punkty, daje
przyjemne ukojenie i rozkosz większą niż pudełko ulubionych lodów. Polecam
wszystkim kobietom. Doskonałe lekarstwo na chandrę!
Kinga Młynarska
Za książkę dziękujemy:
Hmm... Wygląda na to, że czytanie tego typu książek u mnie ma zawsze tylko dwa możliwe zakończenia: albo je uwielbiam, albo wręcz nie cierpię. Ciekawe do której kategorii ta by należała... Jeśli rzeczywiście jest zabawna, to miałaby szansę na pierwszą ;). Może spróbuję.
OdpowiedzUsuńpolecam! Ja nie czytam takich książek, a ta mnie ubawiła, bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas ;)
UsuńMam ochotę na taką zabawną pozycję, więc chyba dam jej szansę. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńz czystym sumieniem polecam, pozdrawiam również :)
Usuńjest fajna ;)
OdpowiedzUsuń