czwartek, 3 kwietnia 2014

„Uśpiony głos” – Dulce Chacon RECENZJA

Dulce Chacon, hiszpańska poetka i pisarka, w swojej twórczości podejmowała trudne tematy, była feministką i aktywistką lewicową, a jej prorepublikańskie sympatie znalazły wyraz w powieści – hołdzie kobietom, ofiarom hiszpańskiej wojny domowej. Wydany w 2002 roku „Uśpiony głos” rozdrapał i tak słabo gojące się rany Hiszpanów. Wojna domowa 1936-39 i późniejsze lata dyktatury Franco to największa bolączka, zadra w historii, z którą nawet kolejne pokolenia niezbyt dobrze sobie radzą. Polski czytelnik ma okazję zapoznać się z tymi obudzonymi przez Chacon głosami kobiet dzięki Wydawnictwu Marginesy.

„Uśpiony głos” to akt odwagi hiszpańskich kobiet, które często mimo woli stały się ofiarami wojny domowej. Skazane na areszt lub karę śmierci na podstawie obsesji władzy, stały się symbolami niesprawiedliwości, bezsensowności zbrojnych rozwiązań i cierpienia, które znosiły w milczeniu. Przez ich akt odwagi rozumiem nie tylko to, co przeżyły wtedy (często walcząc ze sobą, z własnymi słabościami i z próbami ich odczłowieczenia), ale przede wszystkim to, że zgodziły się przeżywać to po raz kolejny w rozmowach z autorką. Bo bohaterkami tej książki są nie tylko osoby w niej występujące, bohaterkami są przede wszystkim te, które odważyły się wyznać swoje losy i uczucia pisarce. Te, które po ponad półwieczu nadal bały się opowiadać, a mimo to spróbowały, pokonały demony przeszłości i ich historie ujrzały światło dzienne. I dzięki tym wyznaniom, po czteroletniej pracy powstała ta pozycja.

Książka Chacon to zbiór opowieści każdej z więźniarek i historie ich rodzin. Na tle wojny, konfliktów politycznych na plan pierwszy wysuwa się jednak człowiek. Kobieta. „Uśpiony głos” prezentuje wizerunek matki, żony, siostry, babki, narzeczonej itp., które przeżywają wszystkie charakterystyczne dla swojej płci emocje, potrzeby i pragnienia. Ich uczucia zostały jednak „wzbogacone” o emocje już nie takie typowe, bo i okoliczności są koszmarnie wyjątkowe.

Z pewnością jednym z najtrudniejszych wyborów Dulce Chacon był rodzaj narracji. Bo w książkach tego typu bardzo istotne jest oddanie emocji, pokazanie prawdziwych uczuć i zachowanie historycznej wiarygodności. Ciężkie to zadanie dla tego, kto musi na papier przenieść życie innych. I w „Uśpionym głosie” widać wyraźnie dystans autorki, narrację „kogoś z zewnątrz”, więc tym bardziej dziwi i zasługuje na pochwałę umiejętność oddania emocji bohaterek oraz wciągnięcia czytelnika  w ich historię. Pisarka sprawiła, że książkę czyta się z wypiekami na policzkach, obdarzyła odbiorcę całą gamą różnorodnych uczuć. 

O niektórych (negatywnych) sprawach autorka nie pisze wprost, inne informacje pozostawia tylko w domyśle, dzięki czemu tę książkę w ogóle można czytać. Gdyby ujawniła wszystkie szczegóły, odwołując się do poetyki realistów, niewielu dotrwałoby do końca tej opowieści. Chacon nie zależy na szokowaniu czytelnika, a nawet wystrzega się tego, często uprzedzając wypadki w komentarzach narratora, uwypuklając tym samym to, co w „Uśpionym głosie” najważniejsze.

Polecam tę lekturę wszystkim, którzy nie boją się zmierzyć z prawdą (opisaną wreszcie z tej drugiej strony). Także tym, którzy nie mają takiej odwagi.

Kinga Młynarska


Za książkę dziękujemy:

3 komentarze:

  1. Ciekawa recenzja. Zainteresuję się być może tą pozycją bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jej w planach, ale chyba zmienię zdanie

    OdpowiedzUsuń