Sprawa Potwora jeszcze nie ucichła, gdy Florencją
wstrząsnęły zbrodnie kolejnego seryjnego mordercy. Policjanci nie mogą znaleźć
potencjalnego motywu, czegoś, co łączyłoby ze sobą ofiary. Morderca wciąż im
się wymyka, a liczba okaleczonych ofiar rośnie. Tropy wydają być bezużyteczne i
prowadzić do nikąd, policja nie jest w stanie przewidzieć kolejnego ruchu zabójcy.
Na dodatek Ferrara dostaje anonimowe listy, które mogą łączyć się ze sprawą. Policjant
próbuje odkryć kto jest ich autorem. To tylko puste groźby, czy komisarz może być
kolejną ofiarą?
Michele Ferrara to jedna z tych postaci, które od razu
wzbudzają pewien rodzaj sympatii u czytelnika. Jest pracowity, inteligentny,
ale przede wszystkim normalny i zrównoważony. Nie poddaje się i wytrwale dąży
do rozwiązania sprawy, często polegając też na swojej intuicji. Nie jest samowystarczalny,
jak to często bywa, ale skory do współpracy i ciekawy opinii swoich kolegów z
policji. Docenia pracę innych i kieruje swoimi ludźmi z głową. Prowadzi
szczęśliwe życie ze swoją żoną, Petrą, wyjątkowo wyrozumiałą i ciepłą kobietą. Słucha
muzyki klasycznej, lubi palić toskańskie cygara i, ku rozżaleniu swojego
najlepszego przyjaciela, nie ma czasu na czytanie.
Autor porusza w ,,Florenckiej grze’’ temat homoseksualizmu.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to motyw dość oklepany, ale jest opisany i
wykorzystany w taki sposób, że nie sprawia wrażenia naciąganego i wepchniętego
do fabuły na siłę. Wątek stopniowo wpływa na akcję i ma dwojaką naturę – z jednej
strony jest to wolny wybór, a z drugiej traumatyczne wydarzenia z młodości. Gdy
pomiędzy tym wszystkim znajdzie się jeszcze Kościół, sprawa staje się coraz
ciekawsza.
Tłem wydarzeń jest piękna stolica Toskanii, Florencja.
Odbiła ona na książce swoje piętno z jednej strony urokliwego miasta o walorach
kulturalnych, a z drugiej tajemniczego i pełnego intryg. Dzięki temu powieść ma
ten fantastyczny włoski klimat.
,,Florencka gra’’ to świetnie skonstruowany kryminał. Z
początku może wydawać się mało absorbujący i
uważny czytelnik dość szybko może zacząć podejrzewać, kto stoi za
morderstwami, ale tutaj najważniejszy jest motyw, którego trudno się domyślić. Michele
Guittari wodzi za nos i naprowadza na złe wnioski, żeby odkryć tajemnicę na
samym końcu. Powieść zawiera w sobie wszystkie cechy, które powinien mieć
kryminał. Wyważone tempo oraz absorbująca intryga zaciekawia i prowadzi
czytelnika do ostatniej strony. ,,Florencka gra’’ z pewnością jest świetnym wstępem
do serii o komisarzu Ferrarze, z którym warto się zapoznać.
Anna Bellon
Za książkę dziękujemy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz