poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Kulisy kulinarnej akademii - recenzja

O tym, że w życiu nie możemy być pewni swego jutra, i że warto podejmować nowe wyzwania aby przeżyć przygodę życia, potwierdza w swojej książce pt. „Kulisy Kulinarnej Akademii” , Marek Brzeziński.

Anglista, psycholog a jednocześnie człowiek pióra, oraz wykładowca na uniwersytecie, zabrał mnie w fantastyczną podróż po kulinarnej Francji! Czytając kolejne strony, poczułam się jak uczeń, któremu trener odkrywa tajniki wiedzy o kolarstwie, ale przy okazji zwraca również uwagę na piękno, które nas otacza, na ludzi – ich wady i zalety, oraz na problemy współczesnego świata. A wszystko to opisane lekkim językiem i w sposób tak dowcipny, że oderwanie się od lektury było niemożliwe. Książkę „pochłonęłam” w ciągu kilku godzin!

„Kulisy Kulinarnej Akademii” rozpoczyna Prolog, gdyż tak jak sam autor napisał: „ Tour de France, tak jak i francuska kuchnia regionalna, to szansa na odwiedzenie wielu nieznanych zakątków tego pięknego kraju. Zanim z patelnią ruszymy w drogę, czeka nas, mówiąc językiem kolarskim, prolog.” Dowiadujemy się z niego, że po 21 latach pracy w Radiu France Internationale oraz na Uniwersytecie Schillera w Paryżu, w wieku 57 lat, Marek Brzeziński został bez pracy. Przechodząc po raz kolejny obok sławnej Akademii Le Cordon Blue w Paryżu, postanowił zapisać się na kurs kucharski.

Kolejne rozdziały przedstawiają historię Akademii, sztywne zasady w niej panujące, oraz jej sławnych wykładowców, barwną plejadę osób wielu narodowości, studiujących równolegle z autorem. Następne rozdziały to już typowe podróże z patelnią po regionach Francji i ich specjałach kulinarnych, w których słuchacze Akademii biorą udział osobiście, przeżywając wiele ciekawych przygód. Wszystko to przeplatane wieloma przepisami. I tak znajdziecie tu przepis na: żabie udka, rybę w soli, doradę we włoskim koprze z warzywami, ostrygi z jabłkiem, carpaccio z gęsich wątróbek, zasmażany kozi ser, kwiaty cukinii po nicejsku, ślimaki w cieście i wiele, wiele innych. Całość wieńczy epilog, w którym autor tak opisał swój pobyt w Akademii: „Dziewięć miesięcy przebywania w innym świecie. Nauczono nas, ze noża nie trzyma się za trzonek tylko w miejscu, w którym trzonek styka się z ostrzem. Tak łatwiej kroić. (….) To było fascynujące doświadczenie jak z pancerza ograniczeń przepisami nagle mogliśmy wyzwolić nasz gust, naszą otwartość, naszą fantazję. Ale najważniejsze było odkrywanie swoich słabości i potencjału – nie zdawałem sobie sprawy, że istnieją we mnie, mimo że przebywałem z samym sobą ponad pół wieku.”

Ta książka to dla mnie całkowite zaskoczenie, bowiem nie jest w niej mowa jedynie o kuchni. Znajdziecie w niej również ciekawą historię różnych regionów Francji, m.in.:

- Landów, w których ukochanym sportem są rugby, i gdzie znajduje się kaplica Matki Bożej od Kolarzy z XII wieku, w której wystawiono rower z pierwszego Tour de France w 1903 roku,

- Krainy nad Loarą, gdzie w Concressault znajduje się jedyne w swoim rodzaju Muzeum Czarownic,

- Alzacji, gdzie możemy wpaść na trop Wlada, pana Transylwanii, okrutnego Drakuli, „który ponoć jeńców tureckich, podobnie jak i imigrantów niemieckich osiadłych w Transylwanii, traktował jednakowo – kazał ich przypalać, na pal wsadzać, a ich głowy gotować w garnkach.”

Dzięki „Kulisom Kulinarnej Akademii” poznacie kucharza, który ugotował ostatni obiad dla księżnej Diany i jej partnera, na niespełna parę godzin przed ich śmiertelnym wypadkiem; dowiecie się kilku ciekawostek na temat byłego prezydenta Francji Sarkozy’ego a także odpowiecie na pytanie: jakie jest podobieństwo między sztuką gotowania a kolarstwem? Przede wszystkim jednak macie gwarancję dobrej zabawy dzięki humorystycznemu sposobowi narracji, lekkiemu językowi i wspaniałej umiejętności przekazywania ogromnej wiedzy historycznej, którą autor bezapelacyjnie posiada.

Książkę polecam wszystkim, którzy chcieliby zgłębić tajniki wiedzy kulinarnej – jest to praktyczny poradnik i kopalnia przepisów nie tylko dla smakoszy kuchni francuskiej. To również przewodnik po historii, zabytkach, i kulturze regionów Francji, a także i Paryżu, dlatego polecam jej przeczytanie również osobom wybierającym się do tego pięknego kraju. Dla wielbicieli Francji to lektura obowiązkowa.

Każdy kto po nią sięgnie, wsiądzie na rower, z którego będzie ciężko mu zejść!

Szczerze polecam!

Recenzję napisała: Beata Dalla Valle


Za książkę dziękujemy:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz