W
poniedziałek 27 maja 2013 roku, w Klubie Dziennikarskim "Przeciek"
odbył się wieczór literacko - filmowy. Spotkanie poprowadził wyśmienity
autor Dariusz Rekosz. Jego gośćmi byli Pan Piotr Owcarz, autor cyklu
"Wichman" oraz aktor Pan Marian Dziędziel.Publiczność mogła zapoznać się
z barwnym życiorysem obu Panów, obejrzeć urywki filmów z udziałem M.
Dziędziela, posłuchać opowieści o Wichmanie i jego
epoce.
Ukoronowaniem wieczoru było odczytanie przez aktora fragmentów
"Wichmana". Wehikuł czasu ruszył, zniknął klub, znikli zgromadzeni
goście i każdy z nas przeniósł się w czasy średniowiecza, w świat tak
plastycznie i wiarygodnie opisany przez Pana Owcarza. Wszystko przestało
mieć znaczenie, odeszły codzienne bolączki, problemy i troski i był
tylko On, Wichaman: czujący lubieżny pociąg do branki; przeżywający ból
po stracie ukochanej kobiety. Nic w świecie nie jest do końca dobre,
ani złe. W każdym z nas mieszka Anioł i Demon, każdy w mniejszym czy
większym stopniu dokonuje uczynków chwalebnych i mogących powodować
zgorszenie. "Wichman" osadzony jest w średniowieczu, jednak tak naprawdę
jest to historia o każdym z nas, obserwując losy bohaterów, możemy
odnaleźć tam siebie.
Żałować mogą wszyscy, którzy z różnych przyczyn
nie pojawili się w poniedziałek w "Przecieku", żałować mogą ci, którzy
ciałem i owszem byli, ale tak bardzo przywiązali się do swoich
problemów, że nie dali się porwać fragmentom opowieści. Nie czuli nic,
poza smakiem kawy/herbaty w ustach, nie widzieli nic poza ścianami
klubu, wszyscy pozostali odbyli cudowną, niezapomnianą podróż w
czasie...
Jeszcze raz, serdecznie gratuluję Autorowi wspaniałej
powieści oraz udanego wieczoru literacko - filmowego. Mam nadzieję, że
takich spotkań będzie więcej, publiczność dopisze, sala będzie
wypełniona po brzegi, będą kwiaty i owacje na stojąco...!
Panie
Piotrze, życzę wszystkiego dobrego, nieustającej weny twórczej, nowych
pomysłów i całej rzeszy kochających czytelników i czytelniczek.
Relację podesłała: Sylwia Chmiel
Bardzo szanuję talent aktorski Mariana Dziędziela. To jeden z nielicznych polskich aktorów, których mogę oglądać bez kompleksów.
OdpowiedzUsuńMasz rację :-)
Usuń