Michał Jagiełło – poeta i taternik, pisarz i alpinista, publicysta i ratownik
Topr-u, wieloletni dyrektor Biblioteki Narodowej i przewodnik tatrzański.
Literatura i góry – największe pasje Michała Jagiełły przeplatają się i
dopełniają, czego efektem jest szereg publikacji, w których głównym leitmotivem
stają się właśnie, przede wszystkim, tatrzańskie szczyty. Za swoją pełną odwagi
i poświęcenia działalność jako ratownik górski uhonorowany został Krzyżem
Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
W najnowszym tomiku poetyckim Michała Jagiełły – „Zszywanie– w ucieczce” - powraca motyw gór i Zagrody. Ale ośrodkiem zainteresowania poety
jest tu przede wszystkim pamięć. Autor wspomina ludzi, zdarzenia, decyzje,
możliwości. Każdy utwór tego zbiorku to swoista „klatka pamięci” – niczym
filmowy kadr zatrzymuje wspomnienie, by podmiot mógł jeszcze raz je
przeanalizować, zaakceptować, zmierzyć się z nim, zrozumieć. Jest to również
pewnego rodzaju rozrachunek nie tylko z przeszłością, ale także ze schematami,
stereotypowym myśleniem, mentalnością ludzką.
Znamienne dla poetyckiej wyobraźni autora „Zszywania” wydaje
się być dyscyplinowanie pamięci do odgrzebywania w jej zakamarkach zdarzeń
codzienności, które wyróżniają się siłą pobudzania wielkich emocji. Liryka
Michała Jagiełły zwraca uwagę badaniem słowa, jego znaczeń, poeta nie korzysta
z przypadkowych słów, on starannie wybiera te, których wieloznaczność stanie
się środkiem poetyckiego wyrazu.
Twórczość zawarta w tym tomiku to liryka bardzo osobista, w której
postronny czytelnik czuję się zagubiony, obcy, jak intruz-podglądacz wycinków
przeszłości podmiotu. Charakterystyczne dla tej poezji intymnej jest
posługiwanie się skrótem myślowym czy poetyckim nominalizmem. Jeżeli jest to
osobisty rozrachunek, jak dodatkowo sugeruje wydawca, to z cała pewnością jest
on szczery i ma charakter totalny. Autor mówi o wszystkim, są tu tematy i
śmiałe czy wstydliwe, często bolesne, ale odbiorca ma poczucie, że zawsze są
one prawdziwe. Może poetycki styl „Zszywania” tak działa na czytelnika, że
treść zbiorku odbiera jako opowieść o tym, co podmiot przeżył, czego się
wstydzi, za czym tęskni i czego żałuje, co przynosi powody do dumy, co go
kształtowało, a co odrzucił. Ani przez chwilę nie ma się wrażenia, że to twór
imaginacji artysty, że te wszystkie uczucia zapisała jedynie wyobraźnia.
Mimo iż odbieram ten zbiorek jako osobiste przeżycia Michała
Jagiełły to jednak z cała pewnością emocje, którymi się dzieli są uniwersalne i
dotyczą każdego z nas. Jeśli szukacie nowych literackich doświadczeń,
„Zszywanie – w ucieczce” na pewno Wam je dostarczy.
Kinga
Młynarska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz