sobota, 15 lutego 2014

"Wymowność rzeczy" Zdzisław Skrok

Czasem rzeczy używamy nieco bezrefleksyjnie, nie zastanawiamy się nad ich pochodzeniem, historią, ewolucją, interesuje nas jedynie, by były użyteczne, praktyczne, niekiedy też atrakcyjne pod względem formy. Ten ostatni argument coraz częściej dochodzi do głosu i nierzadko wciąż sprawne przedmioty lądują na śmietniku, bo zastąpiły je ich nowsze, modniejsze odpowiedniki. A warto chyba przyjrzeć się bliżej tym na co dzień używanym przedmiotom.

Są one świadectwem zmian zachodzących w świecie, ale też i pewnej łączności między pokoleniami, ba - autor, z wykształcenia archeolog z bogatym doświadczeniem w tej dziedzinie, przybliża nam rzeczy, których zasadniczy kształt oraz funkcja nie zmieniły się przez tysiąclecia. Nasi praprzodkowie używali podobnych przedmiotów, zatem sięgając po nie możemy poczuć więź z nimi. Zdzisław Skrok interesująco przedstawia też zwyczaje sprzed wieków, a nawet tysiącleci. Wiele faktów można wyczytać z przedmiotów, często więcej nam one mówią niż pisane z określonymi intencjami kroniki czy pamiętniki. Dlatego też źródłem wiedzy bywają wysypiska śmieci czy też... latryny! Bo jak się okazuje ich funkcja była niegdyś nieco szersza - wrzucano do nich rzeczy niepotrzebne, więc bywają one prawdziwą "skarbnicą" wiadomości.

Pierwsza część książki nosząca taki sam tytuł jak i cała publikacja, przynosi także zaskakujące informacje na temat podarunków, odwzajemniania ich, a także o interesujące wyjaśnienia dotyczące "czarownic", tego czym się kobiety o uprawianie czarów oskarżone zajmowały.

Choć dziś wiele trudów poświęcamy zdobywaniu rzeczy, to nasi praprzodkowie żyli w zgoła odmienny sposób: zebranie dobytku trwało chwilę i już gotowi byli, by wyruszyć w dalszą drogę - do miejsca, w którym znajdą pożywienie.

Druga część książki, zatytułowana "Archeologia domowa", wiąże się z bardziej osobistymi doświadczeniami - autor pisze o swoim dzieciństwie, swoje rodzinie, o zdarzeniach, które stały się jego udziałem - w pracy, podczas podróżowania.

Zdzisław Skrok stara się nas przekonać, że posiadanie rzeczy jest stawaniem się niewolnikiem rzeczy. Przywołuje obrazowe przykłady tego przywiązania do materialnej strony życia, które przesłania nam cele ważniejsze, ogranicza. Odnaleźć można w tych tekstach poczucie wyższości wobec "tłuszczy" - oto rozważania związane z koniecznością podróżowania zatłoczonym autobusem:
"Poczułem, że wszystkie te potwory chcą wtargnąć do mojego wnętrza, posiąść, zgwałcić, pochłonąć mnie całkowicie, nieodwracalnie, natychmiastowo. (...) A gdy już opróżnią mój umysł, duszę i serce, wtedy wtłoczą tam własną substancję, materię, z której same są stworzone, nijakość, prostactwo i tandetę, bezmyślność telewizyjnych seriali, reklamowych gazetek promujących kolejną wyprzedaż w najbliższym supermarkecie, nieustanną, plotkarską gadaninę o krewnych i sąsiadach". Zaiste, dziwne to wynurzenia, zwłaszcza gdy zestawimy ją z wymową tekstów "Kabel" czy "Damska koszulka".

Zdecydowanie bardziej zainteresowały mnie teksty zebrane w części pierwszej książki "Wymowność rzeczy" i te polecam. Są interesującym i wnikliwym obrazem przeszłości, życia naszych bardzo czy też nieco mniej odległych przodków. Historia rzeczy, obyczajów, obrazy przesądów, informacje o źródłach wiedzy o tamtych czasach - to sprawy warte poznania.

Katarzyna Otłowska

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz