Poza typowymi włoskimi przepisami kulinarnymi, autorka zdradza nam kilka sekretów i sposobów na przyjmowanie gości, nie tylko we Włoszech. Na początku radzi, jak przygotować przyjęcie w dwie godziny, co nie jest wcale prostym zadaniem. Anna zastanawia się, czy lepiej jest zamknąć się na dwa dni w kuchni, nie mieć kontaktu ze światem i z wywieszonym ze zmęczenia językiem serwować gościom swoje kulinarne dzieła, czy też lepiej jest iść na całość i zrobić zwykle kanapki i dania z gotowych surowców. Otóż jak się okazało, jest na to inny sposób. Autorka sugeruje, żeby nie znaleźć się w takiej kłopotliwej sytuacji, należy wcześniej przygotować potrawy, a przed przyjściem znajomych wystarczy podgrzać, a następnie zaserwować dania. Proste i logiczne rozwiązanie, które pozwala zaoszczędzić nam czasu i energii.
Według pani Lucci, w kuchni każdej szanującej się gospodyni powinno znaleźć się między innymi oliwa z oliwek, kilka rodzajów makaronów, słoik oliwek, parmezan oraz standardowo cukier, mąka i sól. Bez tego ani rusz. Oprócz teko, autorka pomaga nam zorganizować przyjęcie krok po kroku: kiedy należy zaprosić gości, co należy zrobić kilka dni przed planowanym przyjęciem a co w dniu imprezy oraz jak powinniśmy prosto i elegancko przygotować stół. Wiecie jakie wino powinno się serwować dla poszczególnych dań? Jeżeli nie, to nie macie się czego obawiać, Anna pomoże wam z wyborem dobrego trunku umilającego spotkanie, a także powie jakie są rodzaje kieliszków i które pasują do konkretnego wina.
W dalszej części swojej książki, autorka podaje nam różne przepisy kuchni włoskiej. Zaczyna od aperitifów – na przełamanie pierwszych lodów (np. czekoladowy fizz czy vegetariański sprit), następnie odkrywamy smaki przystawek; potem zahaczamy o primi piatti - czyli makarony, by dalej powędrować do drugiego dania, a kończąc na apetycznych deserach. Na sam widok zdjęć ślinka cieknie. W menu Anny znajduje się miejsce na przepisy na dipy, sałatki oraz kawy. Prawdziwa kulinarna uczta.
„Prosto presto. Przyjmujemy gości” jest łatwo, lekka i bardzo przyjemną książką kulinarną. Nie jest ona schematyczna. Na każdej stronie znajdują się apetyczne zdjęcia dań oraz zabawne rysunki. Sam widok sprawia, że mam ochotę wypróbować wszystkie przepisy. Książka jest bardzo kolorowa, ogólnie bardzo przyjemna w odbiorze. Kilka dań, które proponuje pani Lucci przygotowałam sama w zaciszu swojej kuchni i wszystkie z nich były banalnie łatwe w wykonaniu i wszystkie z nich smaczne. Książka Anny Lucci nie jest skierowana tylko do początkujących kucharzy. Każdy smakosz znajdzie przepis idealny dla siebie. Serdecznie Polecam!
Klaudia Kwiatkowska
Za książkę dziękujemy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz