wtorek, 24 września 2013

"Ochronka Anioła Stróża" Paweł Jaszczuk

Paweł Jaszczuk to zdobywca Nagrody Wielkiego Kalibru za kryminał "Foresta Umbra", twórca cyklu kryminałów, o lwowskim dziennikarzu śledczym Jakubie Sternie.

"Ochronka Anioła Stróża" to książka nietypowa. Ciężko ją zaklasyfikować i myślę, że kryminał psychologiczno - metafizyczny będzie chyba najtrafniejszą nazwą. Miejsce przeważających, występujących tu zdarzeń to Kraków, a dokładniej jego dzielnica Kazimierz. Główny bohater to pisarz, Piotr Magnus, który ogłasza na spotkaniu autorskim w Synagodze, które jest transmitowane przez telewizję, definitywny koniec swojej kariery pisarskiej. Jest ogromnie szczęśliwy z tego powodu, że kończy się dla niego czas przebywania w trasie, wyjazdów do mnóstwa wytypowanych przez wydawnictwo miejscowości. Marzy tylko o tym, żeby dojść do hotelu, i odpocząć. I tu zaczynają się pierwsze problemy.

Recepcjonistka informuje go, że jest awaria w jego pokoju i proponuje przeprowadzkę do innego hotelu, którego będzie pierwszym gościem. Magnus nic nie przeczuwając godzi się na przenosiny i staje się mieszkańcem jak później się okazuje nietypowego miejsca. Za przenosinami kryje się pewna tajemnica, otóż właściciel hotelu ukrywający się pod inicjałami LMG , zleca pisarzowi napisanie swojej biografii, dostarczając mu mnóstwa intrygujących i lekko tajemniczych materiałów do niej.

Magnus mimo, że dopiero zrzeka się pisania powieści, chętnie przystaje na propozycję napisania biografii. Od tego momentu dzieje się wiele niezrozumiałych dla niego rzeczy - znikanie plików w jego komputerze, pojawianie się Nieznajomej Brunetki, czy nagłe zaginięcie w hotelu Murzyna - pana Claude. Przewodnikiem po życiu właściciela hotelu jest niebieski zeszyt . On jest wytyczoną drogą dla biografii. Czy jednak skuteczną ?

Powieść Pawła Jaszczuka ma w sobie niesamowity klimat. Wiele rzeczy dzieje się jakby zupełnie niepotrzebnie i nie na temat, aby w końcu ukazać się jak rozwiązane hasło w krzyżówce. Pewne pionki gry nie pasują do siebie zupełnie, aby w końcowym rozrachunku pokazać, że stanowią parę i uzupełniają następnym hasłem ciąg wydarzeń. Atmosfera w powieści wydaje się nierealna , Magnus pisząc biografię musi jakby przebijać się przez labirynt symboli, mnóstwa niedopowiedzeń i i tajemniczych wskazówek.

Powstaje wiele wątków, których zakończeń nie zobaczymy. Powieść momentami wydaje się niespójna , aby za moment zaskoczyć następnym elementem układanki. Finał książki na pewno niejednego zaskoczy, ale czytelnik w rezultacie zostaje też ze swoimi domysłami i sam musi poradzić sobie z interpretacją niektórych symboli pojawiających się w treści.

Powieść Pawła Jaszczuka mocno mnie zaskoczyła. Spodziewałam się zdecydowanie bardziej wartkiej akcji, która nie niosłaby ze sobą tylu niedomówień i domysłów. Powodowało to w mojej głowie lekki zamęt, który dosyć długo w niej trwał. Trudno mi było jak i Magnusowi uporać się z tym nadmiarem niewiadomego, które się pojawiało z każdej strony. Opisana historia zdecydowanie jednak wciąga i zmusza nas do uczestniczenia w niej poprzez próby rozwiązywania zagadek.

Magiczny, tajemniczy Kazimierz zaprasza do wspólnego przeżywania przygody, która na pewno zaintryguje niejednego czytelnika.

Małgorzata Pyzik

Za książkę dziękujemy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz