1. Miejsce i nagrodę książkę "Rozmowy z użyciem głowy" otrzymuje
anna.sentyrz@gmail.com za komentarz:
Dziecko można nauczyć oszczędzać.Wiadomo, wchodząc z dzieckiem do sklepu z zabawkami dostaje ono głupawki, ale to nie jest powód do powiedzenia że dziecko nie można nauczyć oszczędzania. W większych miastach są tzw. przedszkola waldorfskie, które wspierają indywidualny rozwój dziecka, dzieci bawią się tam drewnianymi, struganymi zabawkami. Dziecko też nie powinno oglądać telewizji, często na reklamach są prezentowane zabawki którymi dzieci się zachwycają i pragną je mieć. Zabawki są oczywiście nieodłączna rzeczą z dzieciństwa, dziecka. Gdy ma ich za dużo warto pomyśleć o wspólnym segregowaniu ich i oddaniu np. ubogim lub znajomemu któremu właśnie urodziło się dziecko i nie kupił na razie żadnych zabawek lub pragnie dopiero to uczynić. Jeśli się ma 100 lalek bądź autek, to jak wybrać te ulubioną? Nie potrzebujemy zbyt wielu rzeczy i powinniśmy tego własnie uczyć dzieci. Najważniejsze jest przedszkole, szkoła - nie chciejmy oszczędzać na edukacji. Dziecko zaczyna kosztować dopiero, gdy wchodzi w okres dorastania i chce naśladować rówieśników. Możemy się zdecydować kupić dziecku coś z >metką<, ale np. w second-handzie, a nie w jakimś mega drogim butiku.
2. Miejsce i nagrodę książkę "Rozmowy z użyciem głowy" otrzymuje
za komentarz: onlyme30@o2.pl za komentarz:
Dzieci jak najbardziej można nauczyć oszczędzania, jednak trzeba zacząć tę naukę wcześnie.Przede wszystkim powinniśmy dawać dzieciom drobne pieniążki i iść z nimi na zakupy.Trzeba dziecku pokazać ile coś kosztuje, by widziało, ile musi nazbierać aby daną rzecz mogło sobie kupić. Mam na myśli oczywiście drobne rzeczy, można zacząć od słodkich żelek a potem przejść do mniejszych zabawek:) Jeśli dziecko będzie wiedziało, że przy kolejnych "grosikach" które dostanie może sobie kupić ulubioną rzecz, będzie odkładało pieniążki. Bo to co zasiejemy w zarodku, poskutkuje w dalszych poczynaniach w przyszłości:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz