poniedziałek, 5 maja 2014

O nietrzeźwym niekiedy kierowcy – Wojciech Zieliński - re

Powieść ta wbrew temu co sugeruje zarówno tytuł jak i okładka, nie jest zbiorem historii opisujących spotkania głównego bohatera z polską drogówką. Wydawnictwo Novaeres podsuwa nam kolejny debiut. Tym razem jest to dzieło napisane przez Wojciecha Zielińskiego o Jarosławie Kowalskim – pospolitym mieszkańcu pospolitej gminy Gizewo, która – jak na końcu zaznacza autor – nie istnieje i nigdy nie istniała. Jarek jest kierowcą i szczęśliwym posiadaczem czarnego seicenta.

Kowalski częściej jest „nietrzeźwym” niż „kierowcą”. Pomimo wielu zainteresowań – grami komputerowymi, grą w ping-ponga, wędkowaniu oraz oczywiście pracy w bibliotece publicznej, Jarek lubi spędzać wolny czas z kolegami w bramie, wypijając ćwiartkę najtańszej wódki. Czasem pomimo dobrych chęci nie udaje mu się obojętnie minąć kolegów i trzeźwym stawić się w domu, gdzie czeka na niego ukochana kobieta Mirka, wraz ze swoją córką Lidką.

Po przepiciu Jarek zmaga się z objawami kaca. Niestety nie pomaga mu ani wypicie litra gotowanego mleka, ani herbata z cytryną, ani nawet gorący kubek… ani wydalenie z siebie resztek alkoholu, ani kichanie. Nic nie pomaga mu pozbyć się z ciała, z ust, nieprzyjemnego zapachu przepitego człowieka. Czy warto narażać się na takie nieprzyjemności i tak zwane objawy „dnia następnego”?

Książka ta ukazuje wiele smutnych, acz na pewno prawdziwych wątków historii jakie znamy z życia. Alkohol rujnuje wiele rodzin, a także ogranicza ambicje młodych ludzi, dla których jedyną rozrywką jest często stanie w bramie z flaszką w kieszeni, jak to dzieje się wśród bohaterów tej powieści.

Książkę czyta się dość łatwo. Autor nie podejmuje w niej trudnych problemów egzystencjonalnych, tylko w prosty sposób opisuje perypetie z życia głównego bohatera. Opisane są one w bardzo krótkich rozdziałach, których tytuły rozpoczynają się „na..”. Nie jest to literatura zbyt ambitna, aczkolwiek może zainteresować fanów literatury obyczajowej.

Alicja Anna Kowalik

Za książkę dziękujemy:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz