Zsuzsa Bánk to skarb niemieckich czytelników. Urodzona we
Frankurcie nad Menem, poza pisaniem powieści, zajmuje się dziennikarstwem. Rodzice
Bánk pochodzili z Węgier, stąd nie dziwi fascynacja pisarki tym krajem oraz
bogactwo węgierskich akcentów w jej twórczości. Jest laureatką wielu nagród, a
jej dorobek literacki to zaledwie trzy książki: „Pływak”, „Najgorętsze lato” i „Jasne
dni”, które polskiemu odbiorcy podarowało Wydawnictwo Czarne.
Najnowsza powieści Zsuzsy Bánk to niezwykła, wielowarstwowa
opowieść utrzymana w specyficznym klimacie, w którym wolność i natura mierzy
się z ludzkimi ograniczeniami i słabościami. Historię niezwykłej przyjaźni z
Ają, a potem i Karlem, opowiada Seri. Narratorka przedstawia wszystkie postaci w
dość specyficzny sposób. Można pokusić się o stwierdzenie, że ta książka jest
szeregiem barwnych portretów, a pojawiające się na nich wizerunki początkowo
heroizowane, stopniowo tracą swą aurę niezwykłości na rzecz zwykłego
człowieczeństwa, z jego blaskami, a przede wszystkim cieniami. Przedstawianie osób
i zdarzeń jest niemal na identycznym poziomie, jak wiek narratorki z czasów, o
których mówi. Stąd początkowa, naiwna fascynacja znajomymi,
przechodząca potem w litość lub prawdziwą przyjaźń i wreszcie na końcu
oceniana, analizowana.
„Jasne dni” czyta się jak baśń, a wszystkie kolejne
rozdziały zachwycają. Nagromadzenie niezwykłych scen i postaci, plastyczny ich
opis, detale w sposobie prezentacji sprawiają, że zdarzenia, które w gruncie
rzeczy są prawdopodobne i zwyczajne, trącą czymś niesamowitym, jakąś fantazją
typową dla literatury dziecięcej. Czytamy kolejne strony z zapartym tchem,
rozkoszując się i przeżywając razem z bohaterami chwile cudowne i te koszmarne.
A im głębiej wsiąkamy w tę powieść, tym klarowniejsze stają się dla nas jej
morały, które już z fantastycznym, bezpiecznym światem dziecięcej wyobraźni mają
niewiele wspólnego.
Seri opisuje całą historię zgranego tria i ich rodzin na
dwóch poziomach – zwraca baczną uwagę i wyostrza te sytuacje, rzeczy, cechy,
które fascynowały czy intrygowały ją jako dziecko, ale przekazuje je przez
filtr dojrzałości, doświadczeń życiowych dorosłego. Moment, w którym
bohaterowie opowieści uzyskują pełnoletniość to cezura odgraniczająca relację
od ocen, komentarzy oraz analizy zachowania, pragnień i potrzeb. Seri
rozpatruje przeszłość z punktu widzenia przyszłości.
Bánk stworzyła wieloaspektowe dzieło, w którym każdy
odnajdzie bliski sobie temat. Nie sposób wymienić wszystkich kwestii, które
autorka porusza, a tym bardziej wszystkich punktów, które znajdzie w niej
czytelnik. Do tych najczęściej wymienianych na pewno należeć będzie
dzieciństwo. Najważniejszy, najbezpieczniejszy i najjaśniejszy okres w życiu
każdego z nas. Dzieciństwo wiąże się tu z przyjaźnią. Aja, Seri i Karl, troje
bohaterów, którzy wydawali się stworzeni dla siebie. Każde z dzieci tak inne, a
jednak samotnie jakby niekompletne. Tylko będąc razem wypełniali się sobą
nawzajem.
Jest to również książka o rodzinie, takiej prawdziwej, relanej, w której
gorsze chwile przeplatają się ze szczęśliwymi dniami. Każda z ukazanych familii
reprezentuje inny typ i zmaga się z innymi problemami, których podłoże wydaje
się być jednak bardzo podobne. Jest to także obraz trzech kobiet, które na co
dzień samotnie radzą sobie z życiem, z wychowaniem, utrzymaniem domu i rodziny.
Uzależnione od mężczyzn (mężów czy synów) przeżywają osobisty dramat z ich
udziałem. Pisarka pokazuje, jak jedna życiowa katastrofa prowadzi do następnej,
ale również jak wydostać się spod tej lawiny, przy pomocy przyjaciół czy choćby kogoś zupełnie obcego. Można powiedzieć, że powieść podejmuje również kwestie
związane ze zdradą, z byciem „trzecim”, z nieprzystawalnością do społecznych
norm, ale to już dalsze wątki.
„Jasne dni” to przede wszystkim lekcja o człowieku, który
zmaga się z własnymi demonami oraz duchami przeszłości. O człowieku, na życiu
którego może czasem zaważyć jedno kłamstwo wypowiedziane szeptem przez któregoś
z przodków. Ale o jego losie może również decydować szereg kłamstw i brak
odwagi, by je zdemaskować. Zsuzsa Bánk pokazała jak ludzie budują relacje z
innymi, jak je potrafią mimo wszystko utrzymać, ale i jak kruche bywają, jak
mało potrzeba, by przerwać więzy, które po latach odbudowane, zawsze będą
zawadzały węzłem. Pisarka doskonale ukazała człowieka w całej pełni, łamanego
przez los, który dzięki swojej naturze potrafi jednak niejedno przetrwać i
zatrzymać jasne dni swojego życia.
Kinga Młynarska
Za książkę dziękujemy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz