piątek, 3 stycznia 2014

Konkurs z Wydawnictwem Axis Mundi



Aby miło rozpocząć Nowy Rok, chcielibyśmy zaprosić Was do naszego nowego konkursu, który przygotowaliśmy wspólnie z Wydawnictwem Axis Mundi.
Do zdobycia są 3 egzemplarze książki "Jack Nicholson. Biografia."









Zadanie jest następujące:

W ekranizacji jakiej powieści i w jakiej roli chcielibyście zobaczyć Jacka Nicholsona oraz dlaczego właśnie taka jest Wasza odpowiedź? Puśćcie wodze fantazji, ale nie przekraczajcie maksymalnie 5 zdań! :)




Regulamin konkursu:


- Konkurs potrwa od dnia 3 stycznia do 10 stycznia 2014 roku włącznie.

- Organizatorem konkursu jest blog Książki Moja Miłość wraz z Wydawnictwem Axis Mundi.

- Udział w konkursie może wziąć każda osoba.

- Nagrodą w konkursie są 3 egzemplarze książki „Nicholson” pióra Marca Eliota.

- Zadanie konkursowe polega na napisaniu w max. 5 zdaniach odpowiedzi na pytanie: W ekranizacji jakiej powieści i w jakiej roli chcielibyście zobaczyć Jacka Nicholsona oraz dlaczego właśnie taka jest Wasza odpowiedź?

- W treści komentarza proszę o umieszczenie swojego adresu e-mail przez którego można skontaktować się w razie wygranej.

- Proszę o dołączenie do obserwatorów naszego bloga lub do profilu na Facebooku

-Spośród zamieszonych komentarzy wybierzemy 3 zwycięzców .

-Wyniki konkursu zostaną opublikowane do 13.01.2014r.

-Nagrody zostaną przekazane za pośrednictwem Wydawnictwa Axis Mundi.

14 komentarzy:

  1. Jack Nicholson byłby doskonały w roli Vlada Draculi z powieści Dariusza Domańskiego.Demoniczny,szalony i nieprzewidywalny-takiego znamy Jacka Nicholsona z dotychczasowych dokonań.A Vlad był demonicznym i charyzmatycznym władcą,którego tylko taki aktor mógłby zagrać.
    jolunia559@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jack Nicholson byłby absolutnym i jedynym kandydatem do roli szatana Wolanda z Mistrza i Małgorzaty Michaiła Bułhakowa. Mimo upływu lat wciąż ma to mrożące krew spojrzenie i szelmowski uśmieszek. A na dodatek bije wszystkich na głowę spokojnym i nieco chrapliwym głosem, którego brzmienie nawet słowu stokrotka nadaje mroczną barwę. A poza tym, bądźmy szczerzy, kto lepiej się nadaje do roli diabła od człowieka, który grał w przeszłości: Jokera, wilkołaka, pułkownika sadystę, bezwzględnego gangstera czy oszalałego pisarza-alkoholika.
    komputer.odra@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uważam, że świetnie poradziłby sobie w ekranizacji "Dzienników" Pilcha. Oczywiście, zagrałby Jerzego Pilcha. Dlaczego? Bo to aktor wszechstronny, który kojarzy mi się z czymś magicznym, artystycznym, ale i mroczną nutą, tajemnicą, cierpieniem, czymś z "przeszłości", co uwiera także w przyszłości ;). Poza tym, miło by było zobaczyć go w czymś "naszym" ;)

    pozdrawiam,
    kinga
    kinguska_1985@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jack Nicholson - niebywale intrygujący, wzbudzający lęk, szalenie nieprzewidywalny i nieprzewidywalnie szalony, absolutnie wspaniały! Znany z wielu świetnych, wręcz - jak dla mnie kultowych ról! Można by go obsadzić w każdej roli i jestem absolutnie pewna, że z każdą poradziłby sobie wyśmienicie. Ja chciałabym go zobaczyć w kreacji Nerona z powieści Quo Vadis. Dlaczego - otóż myślę że ten jego nieposkromiony, pełen wariactwa i demonizmu wzrok oraz zwalający z nóg uśmiech idealnie oddałby osobowość tego szalonego, niepoczytalnego, zadufanego w sobie, a jednocześnie tchórzliwego i zagubionego cesarza - zbrodniarza.


    agata_steier@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro już koniecznie trzeba zekranizować książkę tak niskich lotów, jak "50 twarzy Gray'a", to chciałabym w roli niewolnika seksualnej przemocy, zobaczyć właśnie nieokiełznanego, z niesamowitym błyskiem w oku Jacka Nicholsona.

    katarzyna

    kasienieczka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro już koniecznie trzeba zekranizować książkę tak niskich lotów, jak "50 twarzy Gray'a", to chciałabym w roli niewolnika seksualnej przemocy, zobaczyć właśnie nieokiełznanego, z niesamowitym błyskiem w oku Jacka Nicholsona. Byłby to jedyny ratunek dla kina współczesnego.

    katarzyna

    kasienieczka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Demoniczne, wyzywające spojrzenie i ironiczny, pewny siebie uśmiech nieprzerwanie przywołuje przed moje oczy wybitnego Jacka Nicholsona. Aktor ze swoim diabelskim urokiem i wyglądem mordercy na ekranie wcielał się przede wszystkim w postacie charakterne, niemal złe. Wbrew wszelkim schematom i zgodnie z moją wybujałą fantazją, Jack Nicholson idealnie wcieliłby się w rolę baśniowego kota w butach. Zawadiacki charakter zwierzęcia, oraz zauważalna na każdym kroku ogromna prześmiewczość i elokwencja, niemal współgrałaby z diabolicznym wyglądem aktora - trochę szalonym, trochę odstraszającym.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dołączam swój adres e-mail : joasia.jag@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze warto próbować "czegoś nowego";) Zatem zastanawiam się, jak zaprezentowałby się Jack Nicholson w ekranizacji tak zwanej "klasyki", gdzie wydarzenia rozgrywają się nieco w przeszłości. Przychodzi mi na myśl "Ojciec Goriot" i rola tytułowa. Z racji wieku na pewno byłby to dobry wybór. Wyrazista mimika pozwoliłaby aktorowi z kolei odmalować bogactwo uczuć - może byłaby to intrygująca produkcja?
    katarzyna@kobietnik.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Jack Nicholson często wcielał się w role mężczyzny nieprzystępnego, brutalnego, zgorzkniałego, prawdziwego czarnego charakteru i nieco nas przyzwyczaił do tego typu kreacji. Myślę jednak, że świetnie poradziłby sobie również w roli mądrego, statecznego staruszka, który podejmuje rozrachunek z własnym życiem, dlatego zaproponowałabym dla niego rolę gospodarza z książki Wiesława Myśliwskiego „Traktat o łuskaniu fasoli”. Niewiele postaci tu występuje, więc głównym bohaterem musi być ktoś, kto geniusz aktorski ma we krwi, kogo słowa będziemy spijać z ust, a ekscytację będziemy czuć nawet w scenie, gdy mucha krąży wokół jego twarzy, próbując bezczelnie wedrzeć się do oczu.
    Gospodarz siedzi na ganku swego drewnianego starego domku i łuskając fasolę snuje swą opowieść o przeszłości i teraźniejszości, o istnieniu przypadku i przeznaczeniu, o ludziach, którzy przyjeżdżają tu odpocząć od codziennych tragedii i o tym, co jest najistotniejsze w życiu, a czego często nie potrafimy dostrzec.
    To melancholijna opowieść, skłaniająca do refleksji i trzeba prawdziwego hipnotyzera aby widz nie mógł oderwać się od ekranu, dlatego Nicholson pasuje mi idealnie :)

    edyta.cha@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyraz twarzy Nicholsona na okładce tej biografii przywodzi mi na myśl jego rolę w "Lśnieniu" - ekranizacji powieści Kinga. W ubiegłym roku, ten autor wydał powieść "Doktor Sen", która jest kontynuacją wydarzeń z "Lśnienia". Dlatego też może przez sentyment chciałbym, żeby Nicholson zagrał w ewentualnej ekranizacji "Doktora Snu". Osobiście wybrałbym dla niego rolę członka Prawdziwego Węzła, czyli przedstawiciela złowieszczej grupy stworów żywiących się strachem. Charakterystyczna mimika Jacka Nicholsona świetnie nadawałaby się do scen grozy, w których nachylałby się nad bezbronną ofiarą z tym swoim obłąkanym uśmiechem.

    daziel@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest taki pisarz Pierre Choderlos de Laclos znany z powieści ,,Niebezpieczne związki'',w tej książce akcja głównie toczy się wokół markizy de Merteuil a wicehrabią de Valmont,ileż tam niuansów,gierek i zwrotów akcji w zachowaniu pary kochanków.W tej roli znakomicie wykazał się kiedyś John Malkovich chociaż wcale nie był zbytnio kojarzony jako powalający amant kina,ale ta rola pasowała świetnie do niego.Jeśli mogę popuścić wodze fantazji i wskazać nietuzinkową rolę dla Jacka Nicholsona to niech będzie to właśnie wicehrabia de Valmont,pełen wyrachowania,czaru,delikatności ale także chłodu i obojętnosci gdy sytuacja tego wymagała.Znamy Nicholsona z różnych wcieleń i szeroki jest zakres jego aktorskich możliwości,ale chyba w takim obrazie kostiumowym z miłością i pożądaniem w tle nie dał nam się zbytnio poznać i docenić.Jestem pewien,że poradziłby sobie znakomicie i swoje nieco diaboliczne oblicze potrafiłby ubrać w maskę opanowania i dworskiej etykiety,na pewno taka rola byłaby dla niego nie lada wyzwaniem,gdyż ta książka to nie słodka komedyjka,ale dramat rozpisany na kilka ról,ukazujacy historię jak z życia,raz nasz bohater jest zwyciężonym ale na końcu przegrywa walkę z własnym sumieniem,to wymarzona rola dla Nicholsona... Grzegorz.
    jeje1977@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Jack Nicholson jest tak niezwykłym aktorem, że każda podjęta przez niego rola, będzie rolą wybitną. Niemniej jednak, jeśli miałabym do dyspozycji taki talent i mogła obsadzić go w roli mojej ukochanej postaci to byłby to Porfiry Pietrowicz ze "Zbrodni i Kary". Już widzę ten szelmowski uśmiech na twarzy, gdy mówi: "ze stu królików nie da się zrobić konia, ze stu poszlak nigdy nie uda się złożyć dowodu" , lub też kiedy wymuszonym śmiechem kończy każdą wypowiedź tylko po to by zobaczyć co w tym czasie dzieje się z jego ofiarą. Cała rosyjskość Dostojewskiego odbijałaby się w diabelskim błysku oka postaci sędziego śledczego. Już nie mogę się doczekać jednej z najbardziej tajemniczych i niejednoznacznych kreacji aktorskich ostatniego czasu.
    ania9237@o2.pl

    OdpowiedzUsuń