Dzięki autorce książki, Boel Westin, profesor ze Sztokholmu, literaturoznawczyni, a przede wszystkim osobie, która była przyjaciółką domu, krok po kroku, z wielką przyjemnością , śledziłam losy Tove Jansson. Od jej narodzin do śmierci. Jej wkład w powstanie tej przejmującej opowieści, pisanej z wielkim szacunkiem do bohaterki książki, jest nieoceniony. Biografia ta bowiem powstała na bazie archiwalnych dokumentów, korespondencji bohaterki, jej zapisków (niejednokrotnie bardzo intymnych), które prowadziła od dzieciństwa, oraz wywiadów przeprowadzonych z najbliższymi osobami i znajomymi. Musiała być tego masa, zważywszy na potężną objętości książki, dlatego tym większy jest mój szacunek dla autorki tego dzieła.
„Tove Jansson została poczęta w Paryżu, mieście sztuki i artystów” , jak relacjonuje nam autorka biografii. Jej ojcem był rzeźbiarz, matką ilustratorka. Dziecko przebywające w takim środowisku, oglądające swoją matkę ciągle kreślącą ilustracje, nie mogło nie naśladować rodzica. Pisała pamiętnik, rysowała. Mówiła wtedy, że „kleci”. Z czasem jej prace stawały się coraz lepsze, do tego stopnia, że w wieku 14 lat debiutowała ilustracjami w kilku czasopismach, a mając 15 lat opublikowała swój pierwszy komiks. Tak też zarobią pierwsze pieniądze a jej ulubioną maksymą staje się „Praca i miłość”. Praca - aby móc zapewnić środki do życia rodzinie, a miłość -aby była natchnieniem do twórczej pracy. Zanim stała się sławna jako Mama Muminków była bardzo rozpoznawalną i wyrazistą, dobrze rokującą malarką. Wybuch II Wojny Światowej wzbudził w Tove Jansson chęć ucieczki do lepszego, piękniejszego świata, gdzie ludzie wszystko sobie wybaczają, kochają się i naiwnie wierzą. To właśnie w roku 1939 powstają pierwsze opowiadania o Muminkach.
Lata pracy nad kolejnymi częściami, wrastająca popularność oraz brak czasu na malowanie sprawia, że czuje się rozdarta, niezadowolona, poszukuje zacisznego miejsca, gdzie stara się ukryć przed wszystkimi . Swoje dwa światy – ilustratorki, malarki oraz pisarki stara się rozgraniczać chociażby odmiennym podpisem. Jako ilustratorka podpisuje się: Tove; jako malarka: Jansson. Na każdym etapie życia towarzyszą jej ludzie, których kocha: ojciec, matka, kochankowie i kochanki. Kocha podróże, więc w nich odnajduje ucieczkę od rzeczywistości. Osiąga sławę i pieniądze, buduje domek z marzeń na wyspie Klorharun i zamieszkuje tam z ukochaną Tooti. Jednak nieubłagana starość sprawia, że po latach wraca do Helsinek. W 2000 roku Tove Jansson doznaje poważnego wylewu i po roku pobytu w szpitalu umiera.
„Tove Jansson była osobą jednocześnie otwartą i tajemniczą, bezpośrednią i pełną rezerwy, gdyby Tooti nie obdarzyła mnie zaufaniem, nie byłabym w stanie napisać tej biografii. Za każdym razem, kiedy wchodziłam do jej pięknego helsińskiego atelier w wieży przy Ulrikasborgsgata numer 1, otaczała mnie jej aura…”Uwierzcie mi, że w „Mamie Muminków” tę aurę czuć, słowa i zdjęcia mają swój urok i tworzą specyficzny klimat tej biografii. Wielkim walorem książki jest przepiękne wydanie, treść wzbogacona wieloma zdjęciami i rysunkami. Wrażenie robi również bibliografia.
Bez względu na to ile macie lat, czy kochacie Muminki czy nie, warto zajrzeć do świata Tove Jannson, który był magiczny i pełen sztuki, bo jak mawiała sama Tove:
„Dobra sztuka zawsze jest życiem, a wszystko co żywe i autentyczne musi czynić świat lepszym”. Pozwólcie zatem, aby i Wasz świat, kochani Czytelnicy stał się też choć przez chwilę lepszym dzięki tej wspaniałej biografii.
Przyjemnej lektury!
Recenzję napisała: Beata Dalla Valle
Za książkę dziękujemy:
Marzy mi się ta książka.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Życzę, aby marzenie spełniło się jak njszybciej....a jak już zacznie Pani ją czytać, będzie Pani marzyła o tym, aby się nie skończyła....pozdrawiam serdecznie
UsuńBeata Dalla Valle