środa, 10 lipca 2013

Limeryki Zbrodni - Janusz Mika - recenzja

Autor książki "Limeryki zbrodni" - Janusz Mika jest młodym polskim prozaikiem. Kryminał który dostajemy do ręki jest napisany dość nowoczesnym językiem.Akcja powieści rozpoczyna się w Belgii.

Zapoczątkowana jest morderstwem polskiego emigranta, który ma niezbyt jasną przeszłość.

Tymczasem w Krakowie, gdzie rozgrywają się kolejne przygody bohaterów historia rozgrywa się gdzieś w zakamarkach bazaru, w siedzibie redakcji gazety oraz na posterunki policji. Poczałkowa dynamika prowadzenia powieści sprawia, iż trochę ciężko jest nam się odnaleźć. Na spokojnych i zacnych uliczkach Krakowa: Urzędniczej, Lea, Królewskiej - zdawałoby się oazach spokoju i dostojności mnoży się zło i podstęp. Zło ma wymiar na początku skradzionego radia samochodowego, ale to dopiero początek!

Lekkie narkotyki rozprowadzane wśród młodzieży i zabójstwo znanych nam z szpiegowskich historii osób - to ciągnąca czytelnika za sobą akcja powieści od której trudno nam się oderwać...Dodatkowego dreszczyku emocji książce dodaje nadzwyczajna inteligencja sprawcy zła, który pozostawia przy każdej możliwej okazji swój ślad, który jest zarówno literacką zagadką, jak również stanowi podpis oprawcy, świadczący o poetyckiej duszy tego bohatera.

Fabuła mogłaby czytelnikowi sugerować, kim jest sprawca zła, ale jak to bywa w życiu nic nie jest pewne, ani powiedziane z cała pewnością.Czytelnika tej książki powinien zafascynować opis krakowskich ulic z ich lokalami i strategicznymi miejscami. Powieść tę czyta się niemal jak przewodnik. Z jednej strony poznajemy historię królewskiego miasta, a z drugiej zagmatwane ludzkie losy.

Książkę przeczytałem w jeden wieczór, tak mnie zafascynowały losy bohaterów, zarówno tych męskich jak i żeńskich. Książkę polecam wszystkim miłośnikom literatury sensacyjnej i kryminalnej.

Recenzję napisał: Krzysztof Grochowski 

Książkę otrzymaliśmy dzięki uprzejmości:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz