Już po przeczytaniu pierwszych stron kłębiły się we mnie różne emocje; na przemian: złość, niedowierzanie, gniew, smutek, rzadko uśmiech. Do tego dochodziło masę pytań: Dlaczego tyle wulgaryzmów? Dla kogo ta twórczość? A jak przeczyta to młodzież i zacznie czerpać wzorce? Z każdym przeczytanym rozdziałem gniew zaczął zamierać, a pojawiały się nowe pytania: Skąd ja to znam? A jednak może warto aby młodzież to przeczytała? Do czego doprowadzi narastająca frustracja i gniew głównych bohaterów?
Zadacie pewnie pytanie o kim i o czym jest nowa książka „Spokolenie czyli gniew” Andzeja Te, że aż takie wrażenie wywarła na mnie, i nie pozwala mi przestać analizować zachowania głównych postaci? To książka o nasze polskiej rzeczywistości, w której przyszło żyć osobom wywodzącym się z różnych środowisk, począwszy od dyrektorów-alkoholików, niespełnionych kandydatów na prezydentów miast, poprzez bezpłodnych lekarzy, nastolatków – dilerów marihuany, dwudziestoletnie prostytutki.
Bohaterowie gotowi są na wszystko, aby tylko zarobić kasę-lekką, łatwą i przyjemną. Ich losy splatają się. Łączy ich coś wspólnego: gniew, spowodowany porażką w życiu, poczucie niespełnienia, chęć działania w celu odmiany ich losu. Krzywdzą przez to innych, nie zauważając przy tym, że krzywdzą też i siebie. W sposób mistrzowski autor pokazuje nam, czym jest gniew, co może go powodować (trzy historie przedstawione w książce), kim lub czym możemy stać się, kiedy zawładnie nami złość i rządza władzy, a także jakie mogą być tego skutki.
„Spokolenie czyli gniew” to książka nie dla wszystkich, biorąc pod uwagę język, jakim posługuje się autor. Nie miał jednak innego wyjścia, aby przemówić do nas, czytelników, i zasygnalizować nam problemy, jakże nam współczesne. Uważam jednak, że książkę Andrzeja Te powinni przeczytać wszyscy bez wyjątku, a w szczególności młodzież. I nie po to, aby czerpać wzorce, inspirować się fabułą i aby to był ich sposób na życie. Wręcz przeciwnie: ku przestrodze! Aby zwrócili uwagę na całe zło, które czai się za rogiem, i któremu trzeba przeciwdziałać. I chodź książka jest bardzo prowokacyjna, sarkastyczna i skłania do myślenia, twierdzę tak:
Rodzice – nie bójcie się kupić tej książki nastolatkom, a Wy, kochana młodzieży, czytajcie i dzielcie się nią z innymi po to, abyście potrafili odróżniać dobro od zła i starać się sprawiać, aby ten świat dookoła nas stawał się lepszym, a nie gorszym.
Autorowi zaś szczerze gratuluję umiejętności wzbudzania takich emocji w czytelniku.
Zapowiada sie bardzo interesujaco,chetnie siegne po ta ksiazke.
OdpowiedzUsuńTę książkę, a nie "tą" ;-) Serdecznie polecamy!
UsuńJuż wiem co będę czytać w wakacje :)
OdpowiedzUsuńDzięki tej świetnej recenzji, postanowiłam bliżej poznać autora książki i oczywiście ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńpolecam książkę, surrealistyczna a zarazem dziwnie bliska. myślę, ze mogłaby być podstawą do nakręcania równie ciekawego filmu.
OdpowiedzUsuń