Anna Pasikowska
"Winogrona bez pestek"
Anna Pasikowska zadebiutowała w roku 2006 powieścią
„Rollercoaster”. W roku 2010 ukazała się jej druga powieść pt. „Pałac zlusterkami”. Ostatnia z jej książek,
„Winogrona bez pestek” jest tak naprawdę pierwszą, którą przeczytałam, i która
wciągnęła mnie bez reszty! Lekkość języka i ciekawa akcja sprawia, iż nie można
oderwać się od jej lektury.
Bohaterką książki jest młoda nauczycielka, Magda, która
zaledwie po roku małżeństwa traci swego męża w wypadku samochodowym. Dla niej
świat się kończy. Nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a kraj, w
którym mieszka to Polska czasów PRL-u. Ma jednak ona coś, co w życiu
niejednokrotnie okazuje się zbawienne, a mianowicie dobrą przyjaciółkę, która
ładnych parę lat temu wyjechała do Kanady. Sylwia, aby w jakiś sposób ratować
przyjaciółkę przed marazmem życia codziennego i depresją, zaprasza ją do
siebie, do Toronto. Magda przyjmuje zaproszenie, wsiada do samolotu i już tutaj
zaczyna się jej pierwsze spotkanie z przeszłością. Jednak zderzenie z „innym światem” , tak barwnym i
różnym od szarej Polski sprawia, że nasza bohaterka zapomina o koszmarach z
przeszłości a jej życie nabiera sensu.
Jednak „w życiu nic nie jest proste i poukładane, a nasze plany z reguły
obracają się w niwecz. Przeszłość choć w
zmienionej formie, powraca i wbrew woli przejmuje władzę nad uczuciami,
wprowadzając zamieszanie i niepewność”.
Co zatem wydarzyło się w Toronto? Na to pytanie odpowiecie sobie sami
drodzy czytelnicy, po przeczytaniu tej fascynującej powieści.
Nie wiedziałam, że ja, jako osoba która nie przepada za
bardzo za literaturą obyczajową z takim entuzjazmem będę promować tę książkę,
ale uwierzcie mi, jest za co.
Książka Anny Pasikowskiej ukazuje nam czasy PRL, który nie
jest mi obcy. Do dzisiaj pamiętam żywność na kartki jak również przemiany
polityczne jakie miały miejsce. W sposób znakomity autorka przedstawiła to w
książce. Nakreśliła też obraz Polski
ówczesnej, gdzie sklepy świeciły pustkami, a społeczność była tak uciemiężona,
że gdy tylko nadarzała się okazja wyjazdu za granicę, korzystano z tego bez
zmrużenia oka. Dla człowieka, który wyzwolił się spod tego jarzma, wszystko co
oferowała w tym przypadku Kanada, było wybawieniem, novum. Tak jak dla naszej bohaterki, co opisuje
autorka w książce tymi słowami: „Po chwili jej uwagę przykuł automat do zimnych
napojów, też kolorowy i do tego podświetlany. Podeszła bliżej i poczuła się
spragniona. Przeczytała instrukcję obsługi i jakież było jej zdziwienie, gdy
uzmysłowiła sobie, że puszka coca-coli kosztuje jednego dolara. „Przecież to
majątek – pomyślała – u nas, w Peweksie, cola kosztuje coś około dwudziestu
centów, tu aż dolara, a ja wszystkiego mam trzysta dolarów”. Ale chęć
sprawienia sobie radości z wypicia napoju była tak duża, że nie zastanawiając
się długo, wrzuciła jednodolarówkę i wyjęła czerwoną puszkę z automatu. Usiadła
na ławce i powoli sączyła ów magiczny brunatny napój. W Polsce piła tylko
substytut – pepsi albo polo coctę. To, czego napiła się teraz, niewiele miało z
nią wspólnego. „Z jakiego kraju przyjechałam – pomyślała – jeśli zwykła puszka
coli zrobiła na mnie takie wrażenie? Co będzie dalej?””
W książce „Winogrona bez pestek” odnajdziemy obraz młodych
Polaków, Sylwii i jej męża Michała, lekarza , którzy ciężko pracowali z dala od
kraju, rodziny, tęskniąc. Są oni szczęściarzami, którym udało się i odnieśli
sukces. Dla kontrastu poznajemy tu również polkę, która nie ma tak dużo
szczęścia w życiu jak oni. Wyznacznikiem okazuje się tutaj znajomość języka,
bądź jego nieznajomość. Magda ma to szczęście, że jest nauczycielką języka
angielskiego zatem jej start w obcym kraju jest łatwiejszy.
„Winogrona bez pestek” to również podróż po Toronto. Autorka
w sposób barwny i ciekawy opisuje Kanadę, a przede wszystkim High Park, opisuje
w sposób szczegółowy uliczki, a w szczególności dzielnicę polską. Oczami
wyobraźni widzimy wodospad Niagara i
wiele innych miejsc. Czytając ma się wrażenie swojej obecności w tych
miejscach.
Powieść Anny Pasikowskiej to przede wszystkim opowieść o: nadziei
na lepsze jutro; odwzajemnionej wielkiej miłości milionera kanadyjskiego o
polskim pochodzeniu do pięknej polki;
bezcennej przyjaźni; i o tym, że od przeznaczenia nie uciekniemy.
Również czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała. Niezwykle ciepła powieść z pięknym happy endem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie sie zapowiada z checia przeczytam.
OdpowiedzUsuń