środa, 16 kwietnia 2014

„ANIELSKI ŚPIEW” Adrian Turzański - recenzja

Anielski śpiew” jest pierwszym tomem „Anielskiej Apokalipsy”, a zarazem debiutancką książką Adriana Turzańskiego. Informacji na temat samego autora w internecie jest naprawdę nie wiele, a wręcz wcale. Jednak motyw anielski, który pojawia się i w tej książce jest dość często spotykany.

Zaciekawiona tytułem i krótkim opisem postanowiłam zmierzyć się twórczością Pana Turzańskiego. Miałam wielokrotnie styczność z fantastyką i zwykle nie miałam problemu z przejściem z rozdziału w rozdział. Podejść do tej książki było kilka, a mimo to nadal nie potrafiłam wciągnąć się w tę historię.

Bóg odszedł pozostawiając niebo, piekło i ludzi samych sobie. Archanioł Michał zstąpił z niebios i postanowił odnaleźć Pana, tu na ziemi. Poszukiwania trwają już kilka lat, a Boga jak nie było tak nie ma.

Wtedy Michał zostaje wezwany do nieba, gdzie spotyka się ze swoim bratem, Gabrielem. Jednak ta rozmowa prowadzi donikąd i nie daje Michałowi żadnych nowych informacji. Gabriel prosi, więc o kolejne spotkanie, poza granicami niebios.

Pod osłoną nocy spotyka się z bratem i wyjawia mu plany mieszkańców nieba. Aniołowie gotowi są wziąć sprawę w swoje ręce i rozpocząć apokalipsę. Potrzebują jednak potęgi Michała i miecza, którego strzeże. Kiedy ten odmawia, Gabriel za wszelką cenę będzie próbował posiąść miecz i wcielić swój plan w życie.

Przyznam szczerze, że jestem zwiedziona i żałuję wyboru. Ta książka nie trafi ona na półkę moich ulubionych.

Mnie osobiście bardzo przeszkadzał język jakim jest napisana. Czytając miałam wrażenie, że autor jest jakimś nadętym bucem. Często jego zdania nie miały ładu i składu, i robił błędy w prostych słowach (i nie chodzi mi o literówki), co niestety też zraziło mnie do tej książki. Z niecierpliwością wyczekiwałam jakichkolwiek zwrotów akcji. Masło maślane do samego końca.

Lubię książki, które po przeczytaniu zostawiają po sobie niedosyt i chęć ponownego jej przeczytania.

Z radością dobrnęłam do końca i nie zamierzam nigdy więcej do tej książki wracać!


Ewelina Charęza

Za książkę dziękujemy:



5 komentarzy:

  1. Kolejna negatywna recenzja - to mnie utwierdza w przekonaniu, żeby po nią nie sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dla mnie ta pozycja. trudno...szkoda na nią czasu ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, że udało Ci się przeczytać całość, ja nie dałam rady dobrnąć do końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak książka pozostawia we mnie niedosyt to ciągle o niej myślę, co jest męczące :)

    OdpowiedzUsuń