czwartek, 6 marca 2014

„Ranczo” – Robert Brutter, Jerzy Niemczuk - recenzja

Po ogromnym sukcesie serialu „Ranczo”, który do tej pory ukazał się w siedmiu seriach, przyszedł czas na książkę. I tak oto scenarzyści serialu – Robert Brutter oraz Jerzy Niemczuk napisali wspaniałą powieść opartą na telewizyjnym przeboju. Pokaźne dzieło, prawie 550 stronicowe zostało wydane przez Wydawnictwo Literackie.

Główną bohaterką zarówno serialu jak i powieści jest Lucy – Amerykanka polskiego pochodzenia, która wróciła do ojczyzny z powodu otrzymania spadku po babci – dworku wraz z przepięknym sadem. Ponieważ wszystkie sprawy, które trzymały ją za oceanem stały się nieaktualne, postanowiła zostać w swojej nowej posiadłości we wsi Wilkowyje, tuż pod białoruską granicą. Niestety nic nie przychodzi łatwo. Wójt, w serialu grany przez znakomitego Cezarego Żaka, ma wielką ochotę zakupić dworek dla swojej córki. Ponieważ Lucy nie była skłonna poddać się jego woli, ten stara się ją przegonić na wiele coraz to sprytniejszych sposobów. Lucy jednak nie poddaje się przeciwnościom losu oraz złośliwości nowych sąsiadów i po jakimś czasie zyskuje kolejnych przyjaciół, znajduje pracę, a także radzi sobie z wyremontowaniem swojego miejsca na Ziemi.

We wszystkim pomaga jej Kusy – drobny pijaczek – kiedyś prawa ręka babci/prababci Lucy (w tym miejscu powieść rozmija się z serialem), który mieszka w starej szopie na terenie posiadłości. Z biegiem czasu relacje byłego malarza i pozytywnie nastawionej do świata amerykanki stają się coraz bliższe. Lucy jest bardzo życzliwa w stosunku do swoich nowych znajomych, jednak twardy charakter przynosi jej czasem kłopoty, a wśród ludzi znajduje zarówno przyjaciół, jak i upartych wrogów. Jest to jednak postać zdecydowanie pozytywna, dlatego mieszkańcy wsi lgną do niej jak do nikogo innego. To właśnie dzięki jej pomysłowości dzieciaki na wsi zaczynają uczyć się języka angielskiego, organizowane są pogadanki na tematy prospołeczne, od higieny i świadomego rodzicielstwa poczynając, na rewolucji przed lokalnymi wyborami kończąc.

Najkomiczniejszym wątkiem zarówno powieści jak i serialu, jest konflikt pomiędzy braćmi bliźniakami, którzy sprawują najważniejsze funkcje w miasteczku, tj. wójtem i proboszczem. Piotr i Paweł – bo tak nazywają się owi bohaterowie, są od lat ze sobą skonfliktowani, czego skutkiem jest permanentne robienie sobie na złość – im gorzej tym lepiej. Negatywne emocje nie są obce nawet proboszczowi, który w stosunku do brata zdaje się postępować według „chrześcijańskiej” zasady : „Oko za oko, ząb za ząb”...

Jedyną wadą powieści tak ściśle opartej na serialu, jest dla mnie, jako mola książkowego, niemożność wyobrażenia sobie bohaterów, gdyż przed oczami stawali mi serialowi aktorzy. Dla fanów serialu nie powinno być to jednak przeszkodą, a kto wie – może ułatwieniem?

Serial „Ranczo” zyskał w Polsce ogromną sympatię widzów, dlatego powstają kolejne jego sezony. Dotychczas ukazało się ich 8. W 2007 roku powstał także film pełnometrażowy w reżyserii Wojciecha Adamczyka, ze scenariuszem twórców serialu (a teraz także powieści): Roberta Bruttera, Jerzego Niemczyka, a także Andrzeja Grembowicza. W internecie natomiast, oprócz strony serialu, powstała także encyklopedia wiedzy o tym serialu, dostępna pod adresem ranczo.wikia.com. W serwisie tym możemy m.in. poznać miejscowości, w których kręcony jest serial, przeczytać najlepsze cytaty, obejrzeć fotosy, a także poznać pomyłki i błędy podczas kręcenia kolejnych odcinków.

Książka składa się z 13 rozdziałów, a każdy z nich odpowiada jednemu odcinkowi pierwszej serii serialu. Powieść godna polecenia, szczególnie dla największych fanów serialu, ponieważ jest dokładnym odzwierciedleniem przeboju telewizyjnego. Niektóre dialogi umieszczone w książce, to dosłowne cytaty z serialu, inne to parafrazy, bądź zmieniona jest tylko kolejność wyrazów. Lektura lekka, łatwa i przyjemna, także polecam wszystkim!

Alicja Anna Kowalik

Za książkę dziękujemy:
 

4 komentarze:

  1. Kiedyś bardzo często oglądałam ,,Ranczo", ale teraz mnie nie ciągnie. Ale książkę może przeczytam :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja muszę przyznać, że nie widziałam nigdy ani jednego odcinka tego serialu. Nie miałam pojęcia, że jest taka książka. Byłam jednak w miejscowości, w której kręconych jest większość scen, Mamrota piłam (i nawet mi smakował), a do tego wpadłam na pomysł pokazania tych miejsc jako ciekawostki w naszym blogu podróżniczym. Problem w tym, że nie mamy czasu na to, by pojechać tam z aparatem fotograficznym i obfotografować te miejsca. Nosimy się jednak z tym zamiarem od pewnego czasu, więc może wiosną się uda... ;)
    Pozdrawiam,
    Sol

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze dwie serie Rancza były dla mnie mistrzowskie, tak jak Świat według Kiepskich na początku swojego istnienia - serial stworzony dla Polaków

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, czytałam :D
    I mam u siebie!
    Uwielbiam tę historię!

    OdpowiedzUsuń