poniedziałek, 17 lutego 2014

Niezbędnik obserwatorów gwiazd - recenzja

Przyglądając się świeżo wyjętej z bąbelkowej koperty kolejnej książce autora Poradnika pozytywnego myślenia, wiedziałam, że będzie ona zupełnie inna, niż wszystkie te pozycje, które czytam z prawdziwą pasją. Nie myliłam się.

Matthew Quick ma prawdziwy dar pisania dla zdecydowanie młodszego odbiorcy, któremu nie będzie przeszkadzał czasami zbyt banalny sposób wysławiania się, ani zachowanie bohaterów. Niezbędnik obserwatorów gwiazd porusza ciekawe problemy i choć opisane są prostym językiem, warto poświęcić im choćby chwilę.

Akcja powieści toczy się w małym amerykańskim Bellmont, które zamieszkiwane jest przede wszystkim przez mafię tworzoną przez czarnoskórych. Rodzina głównego bohatera pochodzi z Irlandii i jako, że chłopiec jest biały, nazywany jest w szkole Białym Królikiem. Od najmłodszych lat, Finley przyjaźni się z Erin o zielonych oczach. Para kocha koszykówkę i zamierza kiedyś wspólnie, za zawsze opuścić miasteczko. Niebawem dołącza do nich Numer 21, który podobnie, jak Finley jest oszczędny w słowach. Jest ponadto chłopcem specyficznej natury uważającym, iż jego rodzice żyją w kosmosie i niebawem po niego przylecą.

O kosmicznym pochodzeniu Numeru 21, nie może wiedzieć każdy, toteż prawdę tę znają jedynie Finley i jego trener koszykówki. Z biegiem stronic książki, wiele się wyjaśnia. Niezbędnik wydany został naprawdę dobrze, co w połączeniu z prostym językiem, pozwala na jego szybkie przeczytanie. A że opowiedziana przez Qiuck’a historia jest dobra, czyta się nie tylko szybko, ale i chętnie. Poznajemy nie tylko prawdziwe imię Numeru 21, ale i jego ogromny talent koszykarski i prawdę o jego rodzicach.

Sporą rolę odegra w powieści również Erin, która ulegnie wypadkowi. Jednak czy będzie to zwyczajny wypadek? Jaką rolę odegra mafia, wszędobylscy dilerzy i co mafia ma wspólnego z przeszłością rodziny Finleya? Tego dowiemy się tylko przez zatopienie się w lekturze.

Autor stworzył doskonałą opowieść, w której za pomocą zrozumiałych słów pokazał oblicze mafii oraz odwieczne antagonizmy istniejące pomiędzy czarnymi a białymi. Nie ma większego znaczenia fakt, dlaczego Irlandczycy osiedlili się w Ameryce, ale ma – choć nie zbyt duże znaczenie – chęć powrotu na ziemię ojczystą. A przynajmniej miało znaczenie w dzieciństwie głównego bohatera, kiedy rozegrał się dramat, w którym uczestniczyli całą rodziną.

Ciekawym pomysłem, jest także ‘kosmiczne pochodzenie’ przypisane Numerowi 21. Z jednej strony może stanowić sposób na zachowanie pewnej intymności, z drugiej jest sposobem na zapomnienie tego, co odegrało tak ogromną rolę w życiu czarnoskórego chłopca. Pomysł prosty a nawet dość niecodzienny, ale niezwykle trafny.

Katarzyna Słocińska

                                                             Za książkę dziękujemy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz