piątek, 13 września 2013

Krew to nie wszystko - Izabela Degórska - recenzja

"Perspektywa przebywania na słońcu od świtu do zmierzchu, z pewnością przeraziłaby każdego wampira."

Izabela Degórska zadebiutowała w 2002 roku "Bajką o szczęściu", co pozwoliło jej dalej rozwijać swą pasję pisarską, bo cztery lata później pojawiła się jej druga powieść "Najwyższa pora na miłość". Z zawodu jest dziennikarką, udało jej się także wyprodukować kilka teledysków, czy napisać kilka dialogów dla telenoweli "Klan". W 2011 r. na półkach pojawiła się jej powieść fantastyczna "Pamięć krwi". "Krew to nie wszystko" to druga część przygód polskiej dziennikarki Mileny.

Milena Chmielnik to dziennikarka mieszkająca w Polsce, a konkretnie w Szczecinie. Wszystko jednak się zmienia, gdy dziewczyna poznaje Dariusza - ratuje jej życie, ale nie tylko. Milena bowiem ma 25 lat, i zostanie tak już na zawsze. Jej chłopak rozpoczął proces jej przemiany, a dokończył ją drugi człowiek - Fidiasz. Oboje są ojcami Mileny - nowo narodzonego wampira. Sytuacja staje się dziwna, gdy kobieta odkrywa, że słońce jej nie zabija. Po pewnych eksperymentach następuje przełom, Milena jest kluczem do chodzenia za dnia dla ich rasy. Niestety by przygasić nadzieję, na Inicjacji dziewczyna pali się... Słońce w końcu na nią podziałało z lekkim opóźnieniem? Od tej chwili rozpoczyna się krwawa przygoda, w którą została zamieszana wampirzyca. Czy uda się jej przeżyć? I co stanie się z jej "odpornością" na światło?

"Była już więziona, gryziona, palona, i teraz jeszcze ostrzeliwana. Jako dziennikarka mogła co najwyżej zgubić długopis."

Jak nam wiadomo powstało już multum książek o wampirach, które popularność w literaturze zyskały dzięki Stephanie Meyer, czy Anne Rice. Można więc pomyśleć, że już nic więcej nie można wymyślić w tym temacie, że został już nadto wyczerpany. Ale czy na pewno? W końcu wyobraźnia każdego z nas działa zupełnie inaczej...

Autorka napisała powieść, w której miejsce akcji dzieje się w polskich realiach, jak i są polskie wampiry. Świat, w którym owe istoty żyją to podziemne miasta i korytarze, które znajdują się tuż pod ziemią. Gdzie również działa podział społeczeństwa na kasty, dzielone ze względu na umiejętności i charyzmę. Ich gniazda, czasami ukryte, w których mieszkają ich dzieci... Właśnie w takim otoczeniu znajdujemy się, czytając dzieło.

Język, w jakim napisano książkę jest prosty. Znajdują się tu też zdania i wyrażenia z różnych języków, oczywiście przetłumaczone na język polski. Akcja przenosi nas w różne strony świata, przedstawia wampiry różnych narodowości, dlatego wprowadzono owy zabieg literacki. Książka przez to nabiera oryginalności. Co mi się bardzo podobało, wspomnienia, czy retrospekcje (które wzbogacały powieść) wyróżnione były kursywą, co ułatwiało czytelnikowi zrozumienie historii zawartej na stronicach.

"- O - mój - Boo - że - jęknęła.
Mężczyzna otarł usta i liźnięciem zamknął brzegi rany.
- Wystarczy jak mówisz mi Otto - odparł nie kryjąc zadowolenia.
"

Bohaterowie - w większości wampiry - są zestawieni na zasadzie kontrastu, posiadają różne charaktery. Ale co najciekawsze, choć każdy je przedstawia jako istoty idealne, bez skazy - autorka zaprzecza temu i ukazuje wampiry, które mają wady. Można je zabić (nie tylko osikowym kołkiem w serce), które można zranić, a przede wszystkim posiadają dusze, która niekiedy wypala się, prowadząc do upadnięcia psychiki. Ukazany został nawet specjalny psychiatryk dla tej rasy.

Jak w prawie każdej powieści tego gatunku, występuje tu wątek miłosny. Ale co was zaskoczę, jest to czworokącik - Milena ma aż trójkę adoratorów i każdy stara się jakoś przed nią zabłysnąć. Nie powiem, niektóre sceny zazdrości potrafią rozśmieszyć. Miłość nie jest tu jednak wątkiem głównym i nie odgrywa "pierwszych skrzypiec".

"Z depresji można wyjść. Kiedy usycha dusza, cały byt okazuje się pomyłką, zwykłą stratą czasu."

Książka okazała się dla mnie pozytywnym zaskoczeniem - czyta się szybko, a powieść bardzo wciąga. Rozpoczynając ją, myślałam, że będzie to kolejna książka o wampirach. Myliłam się jednak. Świat tej rasy został tu ukazany z zupełnie innej perspektywy, z innym oryginalnym pomysłem. Powiem szczerze, że o tym, iż jest to tom drugi dowiedziałam się zaczynając lekturę, jednak nie przeszkadzała mi nieznajomość części pierwszej, ponieważ wszystko zostaje wytłumaczone, więc taki czytelnik nie powinien się zagubić.

Jest to natomiast kolejna powieść, która dowodzi, że polscy pisarze mają świetne i świeże pomysły, mimo tego, że na rynku literackim jest już tego pełno. Są to nasze polskie perełki, warte dostrzeżenia. Oby takich pisarzy było coraz więcej, a polscy czytelnicy chętnie sięgali po ojczystą literaturę.

Książkę polecam wielbicielom gatunku fantastyki i tym lubujących się w historiach o wampirach. Z pewnością się nie zawiedziecie. Ale radzę zacząć jednak od tomu pierwszego. JA jak tylko wpadnie mi w ręce również się za niego wezmę. Wartą wspomnienia jest również rzecz, że książka nie jest napisana specjalnie dla młodzieży każdy czytelnik odnajdzie się na stronicach powieści, co uważam za ogromny plus.

Marcelina Pomper

Książkę otrzymaliśmy od:

2 komentarze:

  1. Intrygująca powieść, nie powiem, że nie...
    Możliwe, że po nią sięgnę.

    Nominowałam twój/wasz blog, więcej informacji tutaj: http://myworld-ofbooks.blogspot.com/2013/09/the-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i spodobała mi się :) Jestem wampiromaniaczką :)

    OdpowiedzUsuń