wtorek, 19 marca 2013

Janusz Koryl - Urojenie - Recenzja

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dreams, otrzymałam książkę „Urojenie” Janusza Koryla. Z twórczością Pana Janusza zetknęłam się po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. 

Akcja książki dzieje się w rodzimym mieście autora- Rzeszowie. Noc sylwestrowa. Młoda kobieta zostaje zamordowana. Wśród tłumu ludzi witających na rzeszowskim Rynku Nowy Rok pojawia się mężczyzna, ubrany w długi popielaty płaszcz i pilśniowy kapelusz, przypominający słynnego Indianę Jonesa- z wyjątkiem faktu iż Indiana nie chadzał po Rynku z zakrwawionym nożem. Co więcej- mężczyzna sam zgłasza się na posterunek policji, przyznając otwarcie, iż zabił kobietę. Bez najmniejszego oporu daje się aresztować, poddaje się przesłuchaniu, ujawnia personalia ofiary oraz adres, pod którym rzekomo doszło do morderstwa. 

Z pozoru bliską do rozwiązania zbrodnię komplikuje fakt, iż po dotarciu pod wskazane przez mężczyznę miejsce, policjanci nie znajdują zwłok, a o istnieniu Anieli Grodzickiej nikt nie słyszał. Na domiar złego, podejrzany mężczyzna znika w niewyjaśniony sposób z rzeszowskiego aresztu. Dla młodego i ambitnego aspiranta Mateusza Garlickiego zagadkowe morderstwo staje się obsesją. Czy morderca rzeczywiście jest mordercą? Czy ofiara, to rzeczywiście ofiara? A wreszcie gdzie kończy się granica prawdy, a zaczyna urojenie? Na te pytania możecie odpowiedzieć sobie, sięgając do „Urojenia”. Fabuła thrilleru jest na tyle interesująca, iż nie mogłam się od niego oderwać już od pierwszych stron. Całość napisana jest językiem jasnym i przejrzystym, widać również, że autor „wie, o czym pisze”. Mam na myśli to, iż dogłębnie zapoznał się z tajnikami pracy śledczych. 

Dodatkowym atutem jest rewelacyjna oprawa graficzna. Od hipnotyzującej okładki nie sposób oderwać wzroku. Uroku całokształtowi dodaje również nutka paranormalna, która w połączeniu z thrillerem tworzy naprawdę ciekawą mieszankę. Przewrotna fabuła i zakończenie sprawią iż wszyscy w literaturę polską wątpiący odzyskają swoją wiarę. Szczerze polecam. 

Autorem recenzji jest :Martyna Sitniewska

2 komentarze:

  1. Tak się złożyło że Urojenie właśnie dziś do mnie dotarło :-) Wprost nie mogę się doczekać tej lektury, tym bardziej że jedną książkę autora już poznałam a sądząc po tej recenzji, i ten tytuł będzie naprawdę ciekawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Urojenie'' już za mną, ale bardzo pozytywnie wspominam tę powieść. Teraz chciałbym poznać ,,Ceremonię'', gdyż mnie bardzo intryguje.

    OdpowiedzUsuń