Książka podzielona jest na czternaście opowiadań i dziewięć tzw. miniatur, czyli krótkich opowiastek. Tylko jedno opowiadanie mnie rozbawiło - „Myśli mieszkańca labiryntu”, gdzie zabawny robal, mieszkający za tapetą w jednym z mieszkań, komentuje i rozmyśla na temat życia mieszkającej w nim pary. Opowiadanie jest zabawne i zaskakujące. Reszta jest po prostu pozbawiona sensu i nudna.
Moje oczekiwania były znacznie większe. Miałam wrażenie, jakby książka była pisana „na kolanie”, od niechcenia. W zasadzie nie wiadomo, co autor miał na myśli, co chciał przekazać, jakie przesłanie mają zawarte w książce utwory. Podobno autor trzymał je w swojej szufladzie przez kilkanaście lat, nim postanowił pokazać je światu – sądzę, że powinny były w tej szufladzie jednak pozostać.
Irracjonalność to w sztuce cecha pozytywna, o ile jest podawana w odpowiednich ilościach, z dobrym gustem i adekwatnym do tematu, wyczuciem smaku. Niestety, nie w tym przypadku. Majewski drażni bezsensownością.
Śmiem podejrzewać, że żadne wydawnictwo nie pokusiło by się o wydanie tomiku, gdyby autorem nie był Janusz Majewski z renomą wybitnego scenarzysty i reżysera.
Jedynym plusem jest bogaty język pisarza, dzięki któremu, mimo wszystko, książkę czyta się szybko. Jego zdolność do opisywania zdarzeń jest rewelacyjna; stwarza to jednocześnie poczucie „oglądania” opisywanych sytuacji.
Książkę polecam jedynie zagorzałym fanom twórczości Janusza Majewskiego i czytelnikom, którzy gustują w bardzo specyficznej stylistyce, kierującej się luźnymi, nie mającymi większego sensu opowieściami.
Recenzję napisała: Kinga Rajchel
Za książkę dziękujemy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz