poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Chodząca mądrość - recenzja

Istnieje wiele publikacji próbujących zgłębić zagadnienia sensu istnienia, pojąć czym jest szczęście, jak je osiągnąć i czy kondycja naszego ciała ma wpływ na stan ducha. "Chodząca mądrość" jest książką próbującą podejść do tych zagadnień od strony jeszcze nie spotykanej. Jakby przez pryzmat psa. Porównując jego spojrzenie i oczekiwania wobec świata z podejściem i oczekiwaniami człowieka. Czy to porównanie jest konieczne? Aby nabrać dystansu do siebie, świata i podejmowanych decyzji - może tak. Ale czy "smaczne"? Myślę, że nie.
Gotham Chopra jest przede wszystkim synem swojego ojca. Czyli znanego lekarza, pisarza, filozofa którego dziesiątki publikacji znane i doceniane są na całym świecie. W Polsce postać ta jest może mniej znana, lecz dzięki tej książce na której również widnieje jego imię (i nazwisko) jako jej współtwórcy, obu panów poznamy bliżej. Po przeczytaniu "Chodzącej mądrości" odnoszę wrażenie, że poprzez jej publikację, autorowi zależy na dwóch rzeczach. Znalezieniu z ojcem wspólnego języka i jakby dorównaniu mu.
Świadczy o tym przede wszystkim struktura książki. Czyta się ją wprawdzie lekko, ale ma się wrażenie, że jest ona mocno wymuszona. Każdy rozdział zaczyna się pseudofilozoficzną rozmową z ojcem na tematy egzystencjalne. W całej powieści natomiast dominuje miłość do psa, okazywana za pomocą słów ale w różnej postaci. Osobiście odniosłam wrażenie, że miłość ta jest większa niż do własnego dziecka. Małego Krishu. Autor opisuje bezwarunkowe wspaniałe uczucie psa do jego pana, stawiając je jako wzór. Natomiast sam opisując iż "pokochał" i zaczął interesować się synem prawie po roku jego życia, gdy ten był już w miarę komunikatywny i mówiąc iż Super Bowl z mistrzostwem Red Sox'ów nad Yankessami jest dla niego cudem a nie poród i przyjście na świat potomka- zaprzecza wartościom które tak bardzo ceni u psów. Ceni je u zwierząt, lecz sprawia wrażenie iż nie potrafi ich przełożyć na własne życie.
Również opowieść o przyjaźni z Michaelem Jacksonem była dla mnie pokazaniem i jakby apelem mówiącym: "Ja też jestem wartościowym człowiekiem. Nie tylko mój ojciec. Moją osobę również cenią i szanują". Nie wątpię w to. Przez karty tej powieści przedziera się wiele mądrości, jak również ciepła i humoru.
Jednak nie ja jestem grupą docelową tej powieści.

Recenzję napisała: SYLWIA PIETRYGA

Książkę otrzymaliśmy od: 


2 komentarze: