sobota, 28 kwietnia 2012

Syn Hamasu - KONKURS

ZADANIE KONKURSOWE:

"Syn Hamasu" to wstrząsająca relacja odsłaniająca kulisy terroru. Musab Hasan Jusuf już od najmłodszych lat od środka obserwował działalność Hamasu (radykalna islamska organizacja) Jest synem szajcha Hasana Jusufa, jednego z siedmiu założycieli Hamasu – organizacji terrorystycznej odpowiedzialnej za liczne zamachy samobójcze i ataki wymierzone w Izrael.

W komentarzu poniżej napisz w kilku daniach: Co Twoim zdaniem mogło by nawrócić człowieka zatraconego, na drogę dobra, uczciwości i wiary?

CZAS TRWANIA KONKURSU:



Konkurs potrwa od: 28.04 - 4.05.2012 r.(włącznie)
Wyniki ogłosimy po: 4.05.2012r.

NAGRODA:

Nagrodą w konkursie są dwa egzemplarze książki "Syn Hamasu" - Musab Hasan Jusuf

Musab Hasan Jusuf już od najmłodszych lat od środka obserwował działalność Hamasu. Jako najstarszy syn szajcha Hasana Jusufa – założyciela Hamasu i jego najbardziej szanowanego lidera – młody Musab asystował ojcu w aktywności politycznej i przygotowywał się do pójścia w jego ślady. Uczestniczył w spotkaniach z przywódcami blisko­wschod­nimi znanymi na całym świecie z wiadomości telewizyjnych. 

Cieszył się zaufaniem kierownictwa Hamasu i brał udział w intifadzie. Jednak od pewnego momentu historia Musaba potoczyła się w niespodziewanym kierunku. Na stronach tej książki autor ujawnia zdarzenia i powiązania, które do tej pory znane były tylko w wąskim kręgu wtajemniczonych. Przestawia sensacyjne informacje na temat swojej prawdziwej roli. 

Syn Hamasu niemal natychmiast po premierze trafił na listę bestsellerów „New York Times”, a niezwykła historia Musaba była relacjonowana przez stacje telewizyjne i gazety na całym świecie.


ZASADY:

♦ W komentarzu poniżej proszę pozostawić swojego maila, by w razie wygranej można było się z Tobą skontaktować.
♦ Zwycięzców konkursu wybierze administracja bloga.
♦ Z zwycięzcami konkursu skontaktujemy się mailowo.



Nagrodę w konkursie sponsoruje Wydawnictwo Aetos:

Polecamy Wam również stronę http://synhamasu.pl/

15 komentarzy:

  1. Tylko druga osoba. Jemu bliska.
    Dojrzała i mądra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajdzie przyjaciela. Swojego rodzaju mentora, który go poprowadzi. wskaże właściwą drogę. samemu nic nie jest w stanie zdziałać. Każdy człowiek potrzebuje takiego autorytetu.

      Usuń
  2. Miłość. Tylko Miłość może zdziałać cuda. Ale Miłość Prawdziwa. Ona uszlachetnia, ona sprawia, że chcemy widzieć dobro w drugim człowieku. Potrafi sprawić, że na nowo zaczynamy wierzyć, że odzyskujemy siły by walczyć o wiarę utraconą. Miłość przynosi na swych skrzydłach i dobro i wiarę i uczciwość i dlatego, moim zdaniem, tylko Miłość czyni nas Człowiekiem w pełni.
    natwiec17@buziaczek.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. "Czyny Mówią Głośniej Niż Słowa"
    Człowiek który poddał się zepsuciu i zatracił samego siebie. Gdy ujrzy akt pomocy blizniemu niesionej przez drugiego blizniego w jego największej potrzebie, zrozumie swój błąd i nawróci sie na swoją droge.

    radgost@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że to co napiszę to pewnie zabrzmi dziwnie, niestety sam doznałem w swoim życiu zmiany za sprawą... choroby! Człowiek zupełnie inaczej patrzy, kiedy nagle okazuje się, że ciało nie jest takie idealne jak sobie wyobrażał, że nagle ciało zaczyna rządzić się swoimi prawami i człowiek musi się mu podporządkować. Wiem, że wiele razy choroba zmianiała ludzi, wiele czytałem, słyszałem, to po prostu jedyna prawdziwa chwila, kiedy zatrzymuje się czas a myślenie człowieka obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Pozdrawiam. Szura.
    andriu314@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam, że tylko dwie rzeczy mogą zmienić człowieka zatraconego w kogoś wartościowego. Pierwszą taką rzeczą jest przemiana spowodowana jakimś nagłym i zaskakującym wydarzeniem, jakimś psychicznym cudem. Często ciężka choroba kogoś bliskiego lub samej takiej osoby powoduje jej przemianę. Wtedy łatwiej jest obserwować świat z zupełnie innego punktu widzenia, który jest niezauważalny gdy kieruje nami zło. Drugą i najważniejszą drogą która prowadzi ku dobru jest miłość. Przede wszystkim miłość do najbliższych, czyli żony, ojca czy dzieci. Taką przemianę obserwujemy w filmie Żona terrorysty, gdzie ojciec rodziny w ostatniej chwili nie detonuje ładunków wybuchowych ponieważ wśród tłumu ludzi dostrzega swoją żonę. Miłość zwycięża zło.
    galinamks@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Zatraconego człowieka może nawrócić dosłownie wszystko. Może to być jedna chwila, jedno drgnienie. Spadający liść lub niezwykły śpiew, muzyka mogą sprawić, że pozbawiony uczuć humanitarnych człowiek odnajdzie siebie.
    Najważniejsza jest jednak próba obserwacji samego siebie. To ona ma siłę zbawczą. To właśnie ta obserwacja sprawia, że człowiek dostrzega to, do czego się dopuszcza, a wcześniej nie zdawał sobie z tego sprawy. Zaślepiony swoim egoizmem, niskimi pobudkami, nie zwracał uwagi na to, jak postępuje.
    I mimo, że poruszy go miłość, piękno przyrody, coś brutalnego w wykonaniu innych, nic to nie da, gdy nie przyjrzy się sobie. Taki człowiek musi zaprzyjaźnić się ze sobą samym. Musi poznać samego siebie. Nie to opętanie, nie tą siłę, agresję, która się z niego wylewa. Musi "dojść do wnętrza". Poszukać własnego ja, tak głęboko. W sercu.
    Dopiero wtedy odnajdzie prawdziwą drogę dobra, uczciwości i wiary.
    ceisha@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Osoba która tak naprawdę dosięga dna,często sama czuje,że to już jest kres jego człowieczeństwa,niżej nie da się upaść i rozgląda się wokół za pomocną dłonią.Przykładem to tego tematu jest znakomity film,,Wiezień nienawiści'' z genialnym Edwardem Nortonem,wcielającym się w przywódcę grupy neonazistów,nie strącicej od kradzieży i rozbojów.Trafia do więzięnia i tam jego punkt widzenia bardzo się zmienia, a przyczynia się do tego czarnoskóry kolega z celi.Nasz bohater wychodzi na wolność jako inny człowiek,pierwszy raz wstydzi się swastyki na swoim ciele,chce uchronić swego młodszego brata przed błędami,jakie on sam popełnił.Nawet jeśli jemu udało się za kratkami dojrzeć i przewartościować swoje życie,to brat nie daje się tak łatwo nakłonić do powrotu na uczciwą drogę.To bardzo mocny film i wniosek nasuwa się sam,że są ludzie błądzacy w młodości,którym jednak udaje się wyjść na prostą,choć nie wszyscy taką szansę zdążą dostrzec.Niektórzy płacą za swoje ideały i wybory,ceną najwyższą,bo własnym życiem... ela eluchi1974@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobie, która jest po tej "złej stronie życia" zawsze trudno jest przejść na tą przeciwną. Człowiek ten ma już swoje przyzwyczajenia i z dnia na dzień coraz bardziej jest w nich pogrążony. Co takiego może odwrócić jego życie na drugą stronę ? Hm.. może własne wola? Pewnie tak, ale musi też być jakaś rzecz pomagająca jej. Mogłabym tu podać przykład miłości, ale jakże wiele przypadków sprawia (pewnie około 50%), że człowiek w obliczu swojej drugiej połówki i pod jej wpływem zmienia się... na gorsze. Jako idealny myślę przykład mogę podać tu chorobę i przy tym pozostanę. Jakże wiele osób, po stracie czegoś ogromnie ważnego- zdrowia się zmienia? Nie znam danych statystycznych. Ale... wiele. Sama przeżyłam taki okres w życiu, w którym miałam problemy ze zdrowiem, zresztą kto ich nie ma? Po tym okresie, stałam się naprawdę lepsza i zaczęłam zwracać uwagę na to co mam, a nie to co mają inni. Myślę, że właśnie choroba jest idealnym przykładem, który może doprowadzić człowieka do zmiany na lepsze.

      justynaw1997@vp.pl

      Usuń
  8. Według mnie człowieka zatraconego na drogę uczciwości , dobra i wiary może sprowadzić tylko miłość . Może to być zarówno miłość do drugiej osoby , ale także miłość do Boga .Jeżeli chodzi o miłość do Boga , to musi nastąpić jakieś wydarzenie na miarę cudu , żeby niewierzący potrafili uwierzyć . Miłość do drugiej osoby potrafi zdziałać prawdziwe cuda .Tylko kochając możemy czynić dobro. Tylko otwarte serce drugiej osoby potrafi nas odmienić .Tylko doznanie miłości od kogoś potrafi skruszyć nasze kamienne serce .Tylko miłość , cierpliwość i dobroć ...
    aicha71@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami takiej zagubionej życiowo osobie pomaga wielka miłość,bo wiadomo tylko ona potrafi góry przenosić w przenośni,ale to zawsze już coś.Gdy wykolejeniec chce się zmienić i zacząć wszystko od początku,stawia na jedną kartę,może zmienić go uczucie do drugiej osoby.Nikt nie mówi,ze jest łatwo,lekko i przyjemnie wyjść na prostą,ale niekiedy efekt końcowy jest zaskakujący dla wszystkich.Dla mnie właśnie miłość to największa siła napedowa naszego życia i nawet gdy ten biedak zatracony w najgorszych brudach tego świata spotka jedną jedyną osobę,może przejrzeć na oczy.A wtedy są realne szanse na szczęśliwe zakończenie mrocznego rozdziału i powolne wychodzenie na drogę dobra i uczciwości,bo z wiarą to już różnie bywa. Tym. elucha1974@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli ktoś nie chce naszej pomocy,to żadna siła na ziemi i na niebie nie skłoni go do poprawy,wystarczy rozejrzeć się wokół siebie,ilu alkoholików zapiło się na śmierć,bo nawet małżonek i dzieci nie zdołali pomóc.Idąc w destrukcję zapominamy o bożym świecie i najważniejszy jest tylko dzień obecny,jutro nie istnieje i nie warto sobie nim głowy zawracać.Rzadko człowiek bedący na marginesie społeczeństwa chce lub umie przyjąć jakąkolwiek pomoc,bo sam nie wie jak wrócić do normalności,jeśli ma coś ciężkiego na sumieniu.To chyba tylko w amerykańskich filmach pokazują takie naciagane historie o nawróceniu się z bandziorem w roli głównej,a wszystko kończy się happy endem,żyli długo i szczęśliwie.Nie spotkałam takiej odmienionej osoby w swoim otoczeniu,a jak słyszę o mężu koleżanki,że pije i ją bije,to nie wierzę w poprawę,raczej w szybki rozwód.Albo sąsiadka skarży sie na bezrobotnego synalka narkomana,który z domu wynosi co sie da,aby na mieście zdobyć działkę,to już wiem jaki będzie finał tej historii,na pewno nie pomyślny.Jakoś nie potrafię wskazać siłę ,która umiałaby zdziałać cuda w tych znanych mi przypadkach,aby ci zli przejrzeli wreszcie na oczy i opamiętali się w porę.Chyba zbyt pesymistycznie patrzę na takie sprawy i nie biorę na poważnie filmowej fikcji. kosmosj@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  11. W takim przypadku stawiam tylko na wiarę,bo człowiek sam musi stoczyć ze sobą wewnętrzną walkę zanim zdoła zrozumieć,czy chce coś zmienić w sobie.Obejrzyjcie sobie film,,Huragan''a wnioski same się nasuwają,do czego zdolny jest człowiek,który znalazł się na tak zwanym dnie.Bohater nie potrzebował nikogo,żeby wyciszyć się i skupić tylko na przetrwaniu więzienia i długich lat odsiadki,przeszedł niesamowitą przemianę,wiara w siebie trzymała tak naprawdę trzymała go na powierzchni.Scenariusz do filmu ,,Huragan'' napisało brutalne życie,po raz kolejny pokazując jak szybko można złamać komuś szczęście i karierę,rozbić rodzinę i jak dzięki hartowi ducha podnieść się z tej klęski z podniesionym czołem.Podziwiam Rubina Cartera za swoją postawę godną dobrego i uczciwego człowieka,niesłusznie oskarżonego tylko dlatego,że miał inny kolor skóry,ale sprawiedliwość tym razem zwycięża,nawet gdy trwało to aż dwadzieścia lat. GRZEGORZ
    jeje1977@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Cóż uratuje zatraconego człowieka,może jakaś druga osoba,która nas czeka?Staje na jego drodze pewnego dnia tak po prostu,robi istną rewolucję w niby straconym bycie,no i zaczyna się czyste wariactwo.Ten co zboczył z dobrej drogi na rzecz złych postępków,zaczyna nagle chcieć zrobić coś pozytywnego dla ratowania siebie przed totalnym upadkiem.A ten ratujący widzi niesamowitą przemianę i dobre chęci na poprawę,tak zachęcony chce coraz więcej dawać od siebie i nawet nie liczy na jakiś rewanż.Wystarczy aby efekt końcowy przyniósł dla wszystkich same korzyści i wiele radości,bo to chyba najważniejsze jest w partnerstwie i miłości.
    OLIVKA
    olivka1971@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest takie stare przysłowie "Kiedy trwoga to do Boga" i niestety ale sprawdza się ono w stu procentach. Człowiek najczęściej nawraca się w sytuacjach kryzysowych. Wyobraźmy sobie sytuację: lecący samolot, awaria, katastrofa jest nieunikniona, ile z osób lecących tym samolotem zacznie się modlić ? Według mnie zdecydowana większość. Tak więc moja odpowiedź brzmi: jak najbardziej w sytuacjach tragicznych.

    ps. Napisałbym coś więcej ale ledwo na oczy patrzę, złapało mnie jakieś świństwo i męczę się z temperaturą 39. Eh jak ja nie znoszę być chory.

    matrik@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń