poniedziałek, 23 czerwca 2014

„Dotyk przeznaczenia. Część 1” Rafał Tomczak - RECENZJA

Eregar ma szesnaście lat i właśnie rozpoczyna naukę w Cesarskiej Akademii Aklorianu. To miejsce niezwykłe, które uczy nie tylko o rozwoju cywilizacji do roku 503, lecz także kształtuje waleczne serce w walce na miecze i rozwija zdolności alchemiczne. Chłopiec czuje się wyobcowany. Nigdy nie miał przyjaciół i teraz także trudno przychodzi mu nawiązywanie znajomości. W Akademii jest parę osób, które próbują zdobyć jego zaufanie, jednak Eregar za każdym razem ich od siebie odpycha. W końcu jednak zaczyna rozumieć, że ich intencje są szczere. Wkrótce razem będą musieli stawić czoła niezwykłym wydarzeniom i przekonają się, że pracując ramię w ramię można osiągnąć najwięcej.

"Dotyk przeznaczenia" to książka, która porusza trudny problem samotności, choć tym razem w dość niecodziennym otoczeniu. Jest to bowiem fantastyka, która ukazuje nam szeroko opisaną historię stworzenia świata i wszelkich efektów działalności elfów i krasnoludów. To tutaj również możemy napotykamy smoki i różnorodne formy nauki w Cesarskiej Akademii Aklorianu, do której trafiają nasi bohaterowie. A jednak to nie nadnaturalne stworzenia i ich czyny stanowią fundament powieści. Eregar to chłopiec dość zwyczajny, typowy dla naszego świata. To jedna z tych osób, których wiele jest w naszym otoczeniu, jednak zwykle nie zwracamy na nich uwagi. To samotnik, wyobcowany w swym otoczeniu chłopiec, bojący się zbliżyć do innych, dlatego, że pewnego dnia zostanie sam na dobre.

Pierwsza część przygód Eregara porusza bardzo ważne zagadnienie kontaktów międzyludzkich, które, zależnie od osobowości, nie dla każdego są taką łatwą sprawą. Nie wszystkim bowiem przychodzi to naturalnie. Eregar czuł się odrzucony, lecz zarazem odrzucał wszystko wokół siebie. Żałował, że nie miał przyjaciela, lecz nie pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć, poznać. Chłopiec uważał, że nie dość, że nie zasługuje na bliskość innej osoby, to wszyscy chcą jedynie pastwić się nad nim i go dręczyć. Była to jednak postać męcząca. Ciągłe negatywne podejście Eregara do wszystkiego szybko się nudziło. Początkowo ciekawe było poznawanie uczuć chłopca, jego strachu przed odrzuceniem. Jednak w momencie, kiedy po raz kolejny nie potrafił zrobić kroku naprzód, by przerwać passę swoich nieszczęść, stał się już osobą niezrozumiałą o bezpodstawnym uprzedzeniu do wszystkiego i do wszystkich. Choć rozumiem, co autor chciał przez to pokazać – bo przecież wielu z tych samotnych wokół nas myśli i czyni podobnie – tutaj trwało to zbyt długo, przez co Eregar - główny bohater raczej nie jest osobą, która łatwo zdobędzie sympatię czytelnika.

"Dotyk przeznaczenia" to ciekawy pomysł na książkę, jednak brakowało mi w niej większej ilości wątków fantastycznych. Przez znaczną część powieści poznajemy proces przezwyciężania niechęci Eregara do innych, nawiązywanie przez niego pierwszych przyjaźni. Dopiero pod koniec powieści bohaterowie rzucają się w wir prawdziwej przygody. Wtedy historia rzeczywiście zaczyna zachwycać - coś zaczęło się dziać, akcja była dynamiczna i zupełnie niepodobna do tego, co przedstawiały pierwsze rozdziały. Gdyby tak poprowadzona była reszta powieści, myślę, że efekt byłby dużo lepszy. Zwłaszcza, że autor dużą uwagę poświęcił na stworzenie historii tego niesamowitego świata, zbudował go z ogromną starannością i szczegółowością. Książka Rafała Tomczaka wywołuje jednak mieszane uczucia. Jest to część pierwsza przygód Eregara, dlatego liczę na to, że to jednie fundament niesamowitej historii, którą będziemy poznawać dalej. Póki co mamy tutaj dość monotonną i trochę banalną opowieść o chłopcu, który dopiero uczy się tego, by nie być zawsze na "nie". Mimo to świetne zakończenie pozwala mieć nadzieję, że to niefinezyjny, prosty wstęp do tego, co czeka na nas w kolejnych częściach.

Patrycja Łuczyńska
Za książkę dziękujemy:
http://novaeres.pl/

1 komentarz:

  1. Nie będę na nią zaciekle polować, ale przeczytam, jeśli wpadnie w moje ręce ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń