Z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam
po te powieść, ponieważ opis skutecznie rozbudził moją
ciekawość. Bohaterkami są dwie przyjaciółki Zuzanna i Sylwia.
Pierwsza po zamążpójściu i urodzeniu dziecka nie pracuje, druga
dzięki swojej wytrwałości i pracy mieszka zagranicą . Nie
widziały się od dłuższego czasu. Kontaktowały się za pomocą
maili. Wydawało się, że wszystko u nich w porządku, że nic się
nie dzieje a codzienność jest dla nich łaskawa .
Dopiero przyjazd Sylwii do Polski, do chorej matki, ujawnia dopiero trudne fakty. Zuzanna, która od dawna cierpiała na migreny, po urodzeniu synka zaczyna chorować również na depresję. Nie reaguje na prośby męża aby się leczyć, nie daje sobie pomóc w żaden sposób, nie chce aby ktokolwiek wtrącał się w jej życie, i nawet pomoc przyjaciółki przyjmuje z lekką niechęcią. Uważa , ze ona sama powinna o sobie decydować, a próbę pomocy uznaje jako wtrącanie się do jej życia Sylwia po trudnych życiowych doświadczeniach cierpi widząc ją w takim stanie. Czy uda im się jak za dawnych lat współpracować ze sobą? Czy małżeństwo Zuzanny przetrwa?
Dopiero przyjazd Sylwii do Polski, do chorej matki, ujawnia dopiero trudne fakty. Zuzanna, która od dawna cierpiała na migreny, po urodzeniu synka zaczyna chorować również na depresję. Nie reaguje na prośby męża aby się leczyć, nie daje sobie pomóc w żaden sposób, nie chce aby ktokolwiek wtrącał się w jej życie, i nawet pomoc przyjaciółki przyjmuje z lekką niechęcią. Uważa , ze ona sama powinna o sobie decydować, a próbę pomocy uznaje jako wtrącanie się do jej życia Sylwia po trudnych życiowych doświadczeniach cierpi widząc ją w takim stanie. Czy uda im się jak za dawnych lat współpracować ze sobą? Czy małżeństwo Zuzanny przetrwa?
Jeśli chodzi o konstrukcję powieści,
to świetną rzeczą jest tutaj wprowadzenie dwóch narratorów.
Sytuacje i obraz widziany z dwóch stron konkretnie ilustruje
przebieg wydarzeń. To co z jednej strony może wydawać się końcem
świata, z drugiej już odbierane nieraz jest zupełnie inaczej.
Jak głęboko można psychicznie
okaleczyć się samemu? Po przeczytaniu pierwszych stron dopadło
mnie szybko takie pytanie. I jeszcze najważniejsze, w którym
momencie można oddzielić chorobę od uporu, od własnego widzenia
świata? Zuzanna nie daje szans nie tylko sobie ale też swojemu
otoczeniu. Czy jej „depresja” jest depresją ? Swój obraz życia
traktuje jako coś co na pewno jest, takie jak ona widzi, nie ma
możliwości aby był inny. Oj trudna z niej bohaterka powieści.
Nie chce nic ulżyć czytelnikowi , tylko wprowadza go w dalsze
meandry swojego myślenia, w swój świat, który jest ciężki do
przyjęcia.
Myślę, że autorka podjęła się
dość trudnego tematu. Ciężko zrozumieć zdrowemu człowiekowi
zawiłości choroby głównej bohaterki, jak również jej „lenistwo
psychiczne” i obwinianie za wszystkie trudy i niepowodzenia
rodziców i swojego dzieciństwa. Nie da się ukryć, że ma ono
olbrzymi wpływ na całe nasze życie i kształtowanie się
charakteru, jednak gdy nie ma jakichkolwiek prób odcięcia się od
niego, to niestety pewne niekorzystne zachowania są powielane.
Zuzanna nie ma kompletnie motywacji. W pewnym momencie dawał ją jej
synek lecz wszystkie czynności, które były wykonywane były
spowodowane jego osobą. Na siebie Zuzann patrzy tylko w negatywnym
świetle. Czy uda się jej rozjaśnić swój świat, spowodować, że
dojrzy słońce a co najważniejsze siebie w jego promieniach?
Dużo ciężkich tematów jest
poruszonych w powieści. Alkoholizm, molestowanie, depresja ,
zmaganie się ze śmiercią bliskich , ogromnie trudne relacje
rodzinne, myślę, że starczyło by ich co najmniej na dwie książki.
Nie czujemy jednak przesytu ani znużenia ,ponieważ wątki świetnie
się ze sobą splatają. Osoba Sylwii, jej praktyczność, jej ból,
który w sobie nosi powoduje , z szybko budzi u czytelnika sympatię.
Czy te dwie tak przeciwstawne sobie osoby zaprzepaszcza wieloletnią
przyjaźń, czy też jeszcze bardziej ja pogłębią? Zapraszam do
świata, w którym trwa walka właściwie od początku do końca
ostatniej strony.
Po czyjej stronie staniemy to zależy tylko od nas.
Pamiętajmy jednak o tym, że zawsze łatwiej jest coś mówić, niż
naprawdę to robić. Skupmy się, i przeczytajmy tekst spokojnie i
powoli bo naprawdę warto. Dajmy sobie szansę na poznanie problemów
bohaterek, bo nigdy nie wiadomo, czy nie splotą się one z naszymi.
Stworzymy wtedy dalszy ciąg zupełnie bezwiednie. Polecam.
Małgorzata Pyzik
Bardzo ciekawa książka jak widze. Chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń