wtorek, 29 kwietnia 2014

„Szczęście za progiem” Manula Kalicka

Manula Kalicka to autorka wielu bestsellerowych powieści dla kobiet, w tym „Tata, one i ja” czy „Kochaj i tańcz. 20 lat wcześniej”. Jej „Szczęście za progiem” po raz pierwszy wydano w 2005 roku, teraz książka pojawiła się na rynku księgarskim w nowej odsłonie, dostosowanej do obecnych realiów (w końcu już nie wzdychamy masowo do Pawła Deląga czy Bogusława Lindy).

Bohaterką powieści jest dwudziestoletnia Gosia, która pewnego dnia postanowiła wyrwać się z cichego i spokojnego Jagniątkowa do wielkiej, hałaśliwej Warszawy. Jest lekko przygłupia życiowo (z nadzieją na zmianę stanu rzeczy, bo intelektualnie wyrabia normę), ale nie przeszkadza jej to w usamodzielnieniu się. Problem w tym, że usamodzielnienie polega na zamieszkaniu w podejrzanej klitce z równie podejrzanymi domownikami (postaci pijaczka Remka i jego żony Jagody są, wbrew pozorom, wyjątkowo barwne) i pracy w peep show pod czujnym okiem umięśnionego szefa, Sebka.

Cóż, dla tak ambitnej osoby nie ma rzeczy niemożliwych i wkrótce lokum zmienia się na większe, a wraz z tą zmianą poznajemy pana Józia i panią Józefę, panią Irenkę i panią Helenkę. Każda z tych osób ma wpływ na codzienność Gosi, na jej tok myślenia i na jej przyszłość. Równolegle poznajemy Marcela, który przebywa na wakacjach na Martynice z piękną Mag, na punkcie której ma obsesję. Kim jest Mag? Czyżby to była...? I jak skończy się ich historia? Odpowiedź znajdziecie w książce!

„Szczęście za progiem” to optymistyczna i zabawna historia o rozpoczynaniu życia na nowo, na zupełnie innych niż dotychczasowe warunkach. To opowieść o tym, do czego zdolne są ambitne młode kobiety i czy w życiu naprawdę chodzi o przemianę w łabędzia, który odnosi sukces na każdym polu i o zdobycie bogatego faceta. A przede wszystkim - czemu tak bardzo dążymy do mentalnej autodestrukcji?

Reasumując – czytelniczko, jeśli tylko chcesz oderwać się na chwilę od codziennych zajęć, a masz komfort wyboru nie do końca lekkiej, łatwej i przyjemnej, ale życiowo mądrej lektury na wieczór – wybierz „Szczęście za progiem” Manuli Kalickiej. Nie zawiedziesz się. Muszę Cię tylko ostrzec – możesz zarwać noc, a zapas kawy/herbaty będzie musiał być uzupełniany regularnie, bo nie oderwiesz się od lektury!

Karolina Furyk

Za książkę dziękujemy: 

1 komentarz:

  1. Nie no miejscowość rewelacyjna Jagniątkowo i adekwatna do tego bohaterka. Nie wiem nie czytałam nic autorki, może skusiłabym się na ten tytuł?

    OdpowiedzUsuń