niedziela, 15 grudnia 2013

Elena Czudinova – Meczet Notre Dame. Rok 2048 – recenzja

Zastanawialiście się kiedyś, jak będzie wyglądał nasz świat za 35 lat? Czy Europa nadal będzie wyglądała i funkcjonowała jak w obecnych nam czasach? Jak religia będzie dominować na świecie? Elena Czudinova w swojej debiutanckiej powieści wczuła się w rolę proroka.

Przenosimy się do roku 2048 do Paryża, gdzie rozgrywa się akcja powieści. Cała Europa została podbita i zislamizowana. Na całym opanowanym przez muzułmanów kontynencie panuje surowe prawo szariatu, a ulice są patrolowane przez policje religijną. Sytuacja, w której znaleźli się Europejczycy doprowadza do podziału i waśni między rodzinami i przyjaciółmi. Jedni ulegają presji i wybierają życie pod dyktando najeźdźców, inni starają się zachować resztki godności i wolności, gotowi są płacić za to wysoką cenę. Wyznawcy religii chrześcijańskiej zepchnięci zostali do podziemia, gdzie żyją w gettach i pozbawieni są jakichkolwiek praw.

To właśnie w podziemnych gettach tworzy się organizacja o nazwie Ruch Oporu, która prowadzi regularną, chociaż mało skuteczną krwawą walkę z islamistami. Jednym z członków jest osiemnastoletni młodzieniec o imieniu Eugene Olivier, którego rodzina od pokoleń pełniła godność ministrantów w katedrze Notre Dame, która została przekształcona na meczet Al-Frankoni. Eugene wraz z ojcem Lotaire, który pełni role przywódcy duchowego ostatnich chrześcijan żyjących w getcie oraz tajemniczą kobietą o imieniu Sophie, biora udział w desperackiej walce z wyznawcami Islamu. Stawiają opór systemowi cywilno-religijnemu, który opanował nie tylko Francję, ale i całą Europę. Nie wiedzą jednak, że oprawcy maja w planach ostatecznie „rozwiązać kwestię chrześcijańską”.

Sama okładka książki wygląda bardzo niepokojąco. Przedstawia katedrę Notre Dame, ale nie taką, jaką ją wszyscy znamy. Jest na niej ukazany obraz katedry w roku 2048, kiedy islamiści zrobili z niej swój meczet. W jednej ze scen, którą zobrazowała autorka przedstawia publiczną egzekucję starszego mężczyzny, który produkował wino, wbrew powszechnemu zakazowi. Przez przypadek główny bohater Eugene stal się świadkiem tego okrutnego wydarzenia. On sam nic nie mógł zrobić, by zapobiec egzekucji. Mógł jedynie bezczynnie stać i patrzeć jak niewinny mężczyzna ginie, a rozwścieczony tłum czerpie przyjemność z tego widowiska.

W książce autorka opisuje przede wszystkim to, co dzieje się we Francji, a konkretniej w Paryżu. Mimo to wspomina, co aktualnie stało się z innymi państwami w Europie. Wszystkie z nich wpadły w sidła zastawione przez muzułmanów, poza jednym – Polską. Nasz kraj odparł atak najeźdźców i nie pozwolił sponiewierać się wyznawcom innej religii. Również grecka wyspa Athos, na której znajduje się skupisko wyznawców religii prawosławnej, broniła z pozytywnym skutkiem swoich tradycji z całych sił.

Powieść Eleny Czudinovej jest swego rodzaju księgą apokalipsy. Autorka podświadomie ostrzega nas przed tym, co przyniesie nam przyszłość, jeżeli nie zrozumiemy tego, co obecnie dzieje się na świecie. Z każdym dniem rośnie liczba wyznawców Islamu, którzy migrują do Europy i próbują wprowadzić swoje zasady. Czy naprawdę chcemy, aby nasze życie za 35 lat wyglądało tak jak w wizji Eleny? Czy naprawdę chcemy, żeby chrześcijanie żyli w katakumbach i byli prześladowani za swoje wyznanie? Jeżeli nie otworzymy szeroko oczu i nie zaczniemy działać, za 35 lat spełni się czarny scenariusz pisarki, a wtedy będzie za późno na jakąkolwiek interwencję. Polecam książkę wszystkim czytelnikom, ku przestrodze.

Klaudia Kwiatkowska

Za książkę dziękujemy: Wydawnictwu Varsovia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz