poniedziałek, 16 września 2013

Klub filmowy - recenzja

David Gilmour autor "Klubu filmowego " to kanadyjski pisarz i dziennikarz telewizyjny, zdobywca wielu literackich nagród.

Przyznam,że "Klub filmowy" wywołał we mnie mieszane uczucia. David, ojciec szesnastoletniego syna,który nie chce chodzić do szkoły,wpada na dosyć nowatorski pomysł :pozwala synowi zrezygnować z nauki, nie będzie musiał chodzić do szkoły, pracy , ani płacić czynszu.Warunek jest jeden- ma oglądać trzy wybrane przez ojca filmy tygodniowo.

I tak z jednej strony mamy chłopaka, który najbardziej na świecie pragnie nie oglądać szkoły od wewnątrz.
I jego ojca, który najbardziej na świecie pragnie,żeby syn był szczęśliwy, i mówiąc kolokwialnie - "żeby się nie zmarnował"

Kiedy zaczynają tę wspólną podróż , żaden z nich nie ma pojęcia jak to się skończy. Przez trzy lata oglądając wspólnie filmy, dowiadują się o sobie więcej, niż byliby w stanie dowiedzieć się funkcjonując na zasadzie : rodzic- nastolatek.

Uczą się rozmawiać ze sobą,oraz nabierają do siebie zaufania. Dyskusje na temat obejrzanych filmów,płynnie przechodzą w rozmowy o życiu, miłości,i przyjaźni. O celach i pragnieniach. No i oczywiście o przyszłości.

Filmy które wspólnie oglądają, to między innymi :"Blue Velvet" ," Casablanca" ," Chinatown","Annie Hall","Ojciec Chrzestny" i wiele, wiele innych. Są to filmy, które śmieszą ,wzruszają, a przede wszystkim dają do myślenia .

Autor z radością twierdzi że "te trzy lata z życia młodego chłopaka były niesamowitym, cudownym i niespodziewanym prezentem"  Może być dumny ze swojej metody wychowawczej, choć nie do końca był przekonany, czy taki system przyniesie efekty.

Myślę że te trzy lata,były tak samo trudne jak i inspirujące, zarówno dla ojca i syna. Bo czyż stwierdzenie "chcę wrócić do szkoły "nie dowodzi, że było warto?

Wspomniałam że miałam mieszane uczucia po przeczytaniu "Klubu filmowego". Przyznaję, że nadal mam. I nie chodzi o książkę .Jest świetnie napisana.Czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem.
Bardziej chodzi mi o to, czy w zabieganym świecie w którym żyjemy,gdzie rządzi pieniądz,a czas ma kolosalne znaczenie, znaleźli by się rodzice, gotowi do takiej rewolucji w życiu . Niestety szczerze w to wątpię.

 
Monika Aniszewska
 
Za książkę dziękujemy:
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz