Prosto z mostu trafia się do Białobrzegów, gdzie mieszka, pracuje i
pisze wiersze Wojciech Gruszczyński.
W tym
miasteczku
buty swoje
tak ścierałem
tutaj także,
pióro swoje
wyostrzałem
Wiele utworów autor poświęcił
przyrodzie krajobrazu nadpilickiego. Interesują go lokalne problemy, ale i
dostrzega też te globalne, czego wyraz dał m.in. w „Głodzie biedaków”. Ta
wszechobecna tu natura ma podwójną funkcję w tym tomie. Służy poecie jako temat
wiersza oraz środek, dzięki któremu buduje nastrój utworu i podkreśla
towarzyszące podmiotowi emocje.
Zbiór białobrzeskiego poety to
również swoisty hymn miłości, tej dawnej, która jednak nadal grzeje serce
podmiotu niesłabnącym płomieniem. Można śmiało zaryzykować tezę, że te wiersze
mają wyłącznie jednego odbiorcę. Gruszczyński zdecydował się na podkreślenie
tej jedynej adresatki formą grzecznościową (duże litery). Ale mimo iż to utwory
dla Elżbiety niejednemu odbiorcy sprawią przyjemność. Podmiot tych (nazwijmy
umownie) erotyków opowiada historię skomplikowanej miłości. Jest to opowieść
niezwykle interesująca, dynamiczna, ze zwrotami akcji, a przede wszystkimi z
wielkimi emocjami, zapewne znajomymi wielu z nas.
Wybranka dla podmiotu jest tu
niczym Beatrycze dla Dantego – drogowskazem, celem, pięknem, mądrością,
miłością, ideałem, od niej bije blask, ale ma i drugie oblicze, to zacienione.
Ona (lub uczucie, które za jej sprawią się pojawia) zdolna jest wbić w ręce / gwoździe czasu zardzewiałe. Poeta o żonie
mówi szczęście me, wyznając:
Ja wciąż
bardzo
kocham Cię
tak jak nikt
To miłość „z przeszłością”, nie
jest taka banalna i prosta. Nie chcę już
z Tobą prowadzić wojny. Mężczyznę wyraźnie uwiera jakaś zadra z dawnych
lat, sytuacja, która sprawiła, że przeszło
10 mil / dzieli nas. Wielokrotnie wyraża pragnienie bliskości, wspólnego
życia.
Jednak ukochane miasto i ukochana
kobieta nie wyczerpuje tematów, którym w tomiku poświęcił uwagę autor. Można tu
także wyczytać pogląd na świat i życie Wojciecha Gruszczyńskiego. W „Prosto z
mostu” odnajdziemy apoteozę natury, swobody, wolności.
Ale poeta żyje w konkretnym kraju
i ojczyzna jest dla niego równie bardzo ważna. Swój patriotyzm wyraża wierszami
pełnymi troski o dalsze losy Polski, wychwalając jej piękno (natura), czasem w
sposób zabawny lub ironiczny oceniając historię rzeczywistość różnych okresów,
zbiór bowiem zawiera wiersze datowane nawet na lata 70., więc będzie to ok. 35
lat dojrzewającej do obecnego stanu Polski.
Poniższy cytat to wzruszająca
deklaracja miłości i oddania:
ojczyzna jest
dla mnie matką
dniem i snem
wspaniałym i
czystym
Równie ważna jest dla poety
religia. Wiersze te mają różny charakter, od dialogu (np. „To TY”), przez
utwory dziękczynne („Modlitwa”) do wyznania wiary („*** Bóg jest wszędzie” – w
tomiku znalazły się dwa liryki o takim incipicie i oba w równie udany sposób są
potwierdzeniem głębokiej wiary podmiotu).
Nie brakuje też wierszy
tratujących o człowieku w ogóle. Gruszczyński z troską, ale i obiektywizmem
robi rozrachunek z własną przeszłością grzechów
niebyłych, pisze o przemijaniu, niewykorzystanych możliwościach, o
wartościach, które docenia się po latach.
Prezentowany tom to poezja prosto z mostu – płynąca z serca,
szczera, będąca efektem przemyśleń, obserwacji i uczuć autora, choć nie brakuje
tu także wpływów literackich (Mickiewicz, Fredro). „Prosto z mostu” to swoisty
pamiętnik duszy Wojciecha Gruszczyńskiego – zawiera wszystko to, co ważne, intymne i
warte pielęgnowania w pamięci poety.
Kinga Młynarska
Nie, absolutnie pozycja nie stoi na mojej drodze. Nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuń20 year old Nuclear Power Engineer Sigismond O'Collopy, hailing from Gimli enjoys watching movies like Melancholia and Reading. Took a trip to Strasbourg – Grande île and drives a Ferrari F2004. kotwica
OdpowiedzUsuń