środa, 9 lipca 2014

Zbigniew Masternak "Nędzole"

Zbigniew Masternak to człowiek, o którym po raz pierwszy usłyszałam w Teleexpresie. Właśnie wtedy promował książkę "Nędzole" i szczerze przyznam bardzo zainteresowała mnie zawarta w książce tematyka, którą autor potraktował w sposób bezkompromisowy. Problem emigracji zarobkowej to temat często pomijany. Nie liczy się bowiem, jak odnajdują się Polacy za granicą, jakie mają problemy i z czym muszą się codziennie zmagać. Liczą się efekty, którymi mogą się pochwalić wracając do kraju.

Zbigniew Masternak w swojej książce skupia się właśnie na codzienności z jaką zmaga się każdy emigrant. Polaków, którzy wyjechali porównuje do nędzników, ponieważ ich życie dalekie jest od sielanki. Książka jest soczysta, gdyż emigranci są brutalni, wulgarni, pełni wymagań i tak naprawdę niechętni do pracy. To gorzka fabuła, pełna żalu do życia i goryczy niespełnionych marzeń. Mam wrażenie, że tę gorycz przełamuje ironia, którą dostrzegam w opisywanych przez narratora sytuacjach. Z perspektywy czasu niektóre historie wydają się nawet zabawne (ale tylko, gdy się o nich czyta w wygodnym fotelu)..

Co w moim odczuciu istotne? Autor opisuje w książce swoje życiowe przygody. Sam wyjechał za granicę w celach zarobkowych, więc doskonale potrafił stworzyć świat emigrantów, który kieruje się zupełnie innymi prawami.

Jeden wątek skojarzył mi się z filmem, który kilka lat wcześniej oglądałam. Myślę tu o "Francuskim numerze" Wichrowskiego. Choć komedia jest raczej słaba, to wątek, który pojawia się również u Masternaka jest kwintesencją bezradności Polaków. Brak możliwości ingerencji w swój los i naiwne brnięcie przed siebie z nadzieją, że jeszcze wszystko się ułoży. To brutalna prawda, którą ja wyczytałam w tej fabule.

Myślę, że to godna polecenia pozycja. Tym bardziej teraz, gdy mnóstwo młodych ludzi, po skończonych szkołach, zastanawia się, czy nie wyjechać za granicę, by zarobić. To nie takie proste.. Właśnie dlatego polecam tę lekturę, niech będzie przestrogą, bo życie na emigracji nie jest usłane różami.

Olga Łęga
www.retrams.blogspot.com

Za książkę dziękujemy Wydawnictwu:

1 komentarz: