poniedziałek, 2 czerwca 2014

W niewoli seksu - K.S. Rutkowski

Dwanaście ostrych, kilkustronicowych utworów zebranych w zbiór „W niewoli seksu” to naprawdę garść dobrej prozy męskiej, której tworzeniem zajmuje się K. S. Rutkowski autor m.in. „Kryminału tango” oraz „Chińskiego ekspresu”.

Porównywany do Marka Hłaski autor „W niewoli seksu” ukazuje dwunastu mężczyzn, których różni właściwie wszystko poza jednym – mają wspólny cel, który starają się osiągać możliwie często: seks. Akcja opowiadań toczy się w różnych miejscach – od barów, po wagony pociągu. W każdym z tych miejsc, mężczyzna może spotkać kobietę z którą będzie chciał przeżyć kilka wzniosłych chwil. Przygody do jakich dążą wyzwoleni bohaterowie, zawsze mają dość niecodzienne zakończenia, stanowić więc mogą pewnego rodzaju przestrogę dla panów, którym doznania z własną partnerką wydają się zbyt monotonnymi czy nudnymi. Rutkowski nie potrzebował nazywać swoich „apostołów seksu”, bowiem są oni jedynie wyobrażeniami tysięcy nienasyconych kawalerów, mężów i wdowców.

Z jednej strony wydawać się może, iż w tak krótkiej książce zbyt często pojawiają się wulgaryzmy, zaś sam język jest zbyt banalny. Z drugiej zaś strony wszystkie te zabiegi, wydają się być naprawdę poprawnie dopasowanymi, bowiem język jakim porozumiewają się panowie, zazwyczaj jest prosty i pozbawiony wysublimowanych określeń. Mężczyźni choćby i znali tysiące słów, będą dążyli do szeroko pojętej minimalizacji i ekonomii języka, dlatego też użyją tych najpopularniejszych i najbardziej niezbędnych określeń. Nade często mówią wprost, nie koloryzują, ani też nie owijają w bawełnę. Potrafią dyskutować między sobą budując zdania złożone z 90 % wulgaryzmów, stąd też śmiem sądzić, iż dawka prozy, jaką serwuje nam Rutkowski, jest „czysto męska” i prawdziwa. Panowie z opowiadań, mieliby więc rację bytu, gdyby wyjąć ich spoza ram książki K.S. Rutkowskiego.

Opowiadania te są przesiąknięte szczerością i chociaż są dość brutalne, są też realistyczne. Owładnięci seksem panowie, mają już najczęściej partnerki życiowe, żony i dzieci a mimo to będąc poza domem, jak chociażby bohater „Amerykańskiego rżnięcia”, zdolni są każdego dnia zdradzać swoje ukochane. Wcale też nie muszą się zakochać – oni po prostu potrzebują zaspokoić swe męskie żądze, uśpić na kolejną dobę swe natury. Często wikłają się w skomplikowane relacje, z których niekoniecznie to oni wychodzą z podniesioną do góry głową. Bywa, że zostaną potraktowani jak męskie prostytutki, ale i może zdarzyć się coś znacznie gorszego („Reinkarnacja”). Rutkowski nie pisze o miłości i pewnie dlatego, zdołał zmieścić tyle opowiadań w tak niedużej książce. Jego zbiór opowiada tylko i wyłącznie o seksie, a zwłaszcza o jego konsekwencjach. Dość też stereotypowo pokazuje nam, iż panowie nie są obojętni na kobiece wdzięki, ani słowa. Aby się o tym przekonać, warto zajrzeć do opowiadania zatytułowanego „Coś o męskiej naturze”.

Świetny i wciąż świeży obraz męskiej natury.

Kasia Słocińska

Za książkę dziękujemy:

 

3 komentarze: