czwartek, 11 lipca 2013

Konkurs z Wydawnictwem MiND

Wspólnie z Wydawnictwem MiND, chcielibyśmy zaprosić Was do konkursu, w którym do wygrania są 3 egzemplarze lipcowej nowości wydawnictwa- książki "Dialog zamiast kar" z autografem autorki, Pani Zofii Aleksandry Żuczkowskiej.








ZADANIE KONKURSOWE:

Czy sądzisz, że karami na dłuższą metę można wychować dziecko? Odpowiedź uzasadnij w max. 3 zdaniach.

CZAS TRWANIA KONKURSU:


- 11.07 2013r. - 18.07.2013r. (włącznie)
- ogłoszenie wyników nastąpi 19 lipca 2013r.

NAGRODY:

- 3 egzemplarze książki DIALOG ZAMIAST KAR wraz z autografem autorki.

REGULAMIN KONKURSU:

• Organizatorem konkursu jest blog Książki Moja Miłość wraz z Wydawnictwem MiND Udział w konkursie może wziąć każda osoba.
• Nagrodą w konkursie są trzy egzemplarze książki "Dialog zamiast kar" - Zofii Aleksandry Żuczkowskiej.
• Zadanie konkursowe polega na napisaniu w max. 3 zdaniach odpowiedzi na pytanie: Czy sądzisz, że karami na dłuższą metę można wychować dziecko?
• W treści komentarza proszę o umieszczenie swojego adresu e-mail przez którego można skontaktować się w razie wygranej.
• Proszę o dołączenie do obserwatorów naszego bloga lub do profilu na Facebooku oraz polubienie profilu Wydawnictwa MiND
• Spośród zamieszonych komentarzy wybierzemy najciekawsze naszym zdaniem odpowiedzi i je nagrodzimy.
• Wyniki konkursu zostaną opublikowane do 19.07.2013r.
• Nagroda zostanie wysłana do zwycięzcy za pośrednictwem Wydawnictwa MiND w terminie 14 dni od otrzymania wymaganych danych. 


21 komentarzy:

  1. E-mail: nafmisblog@onet.pl
    Na FB lubię jako: Read with Nefmi

    Uważam, że na dłuższą metę nie powinno się stosować kar. Działają one przez chwilę, a dziecko (jeśli mówimy o takim małym) może nie zapamiętać swojego przewinienia i znów je powtórzyć. Według mnie lepsze jest nagradzanie dzieci za dobre zachowanie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. E-mail: paulapoczynek@wp.pl

    Rozmową i miłością kontakt z dzieckiem się buduje!
    Karaniem i krzykiem nic się nie zbuduje!
    Więc-jeśli chodzi o dziecka wychowanie-dobre serce,spokój,zrozumienie-to,moim zdaniem,to czego mały człowiek od nas oczekuje-na"kolacje,obiad i śniadanie":)

    Serdecznie pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polubiłam profil Wydawnictwa MiND oraz dołączyłam do obserwatorów na facebooku jako Paulina Poczynek-Przybylska!

    OdpowiedzUsuń
  4. E-mail: paulapoczynek@wp.pl
    Polubiłam profil Wydawnictwa MiND oraz dołączyłam do obserwatorów na facebooku jako Paulina Poczynek-Przybylska!

    Rozmową i miłością kontakt z dzieckiem się buduje!
    Karaniem i krzykiem nic się nie zyskuje!
    Więc-jeśli chodzi o dziecka wychowanie-dobre serce,spokój,zrozumienie-to,moim zdaniem,to czego mały człowiek od nas oczekuje-na"kolację,obiad i śniadanie":)

    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama kara nic nie wnosi. Dziecku trzeba wytłumaczyć, dlaczego to co zrobiło jest złe, niewłaściwe dla nas i dlaczego nie chcemy, żeby tak robiło. Dziecko, to mądry człowiek, wiele rozumie i uczy się od nas.

    kobak.patrycja@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam,ze system kar i nagród jest sprzężony , kary tez muszą być . W zależności od tego jakie są to kary muszą one byc świadome ,rozsądne i przemyślane tak ,aby nie skrzywdzić dziecka, wprowadzać go w świat wartości nie raniąc. Kara jest dobrą metodą powinna uczyć dziecko odpowiedzialności i przewidywania rezultatów swoejgo postępowania ,a także wywołac w nim chęc zmiany na lepsze postepowanie.

    fakenszit19@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli są kary to na pewno nie mogą to być kary cielesne,ale nagrody też powinny być i przede wszystkim spokojna rozmowa z dzieckiem.Na dłuższą metę na pewno kara nic nie daje,ale raczej zastrasza lub zamyka drogę do dobrego wychowania.
    krystka1967@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Email: sylwia.kmiec@gmail.com

    Ciągłe karanie dziecka buduje jego system własnej wartości na poczuciu, że jest złym, głupim, gorszym człowiekiem, którego należy karać by cokolwiek zrozumiał. Karanie i brak dialogu między opiekunem a dzieckiem, myślę że może prowadzić do ciężkich zaburzeń w życiu dorosłym. Wtedy zamiast cieszyć się życiem - traci się czas na budownie nowych zdrowych relacji człowieka samego ze sobą, i z otoczeniem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie kara to sposób na wychowywanie przez słabe osoby, które nie są pewne swoich racji i metod, które nie kochają siebie i nie wierzą w swoje możliwości i nie potrafią odnaleźć się w życiu. To żaden sposób - to tylko milion krzywd, które skutkują tym, że w dorosłym świecie dziecko będzie niepewne swojej wartości i zagubione albo na wszystko będzie reagowało agresją, jednocześnie nie będzie potrafiło zaakceptować siebie i innych osób w swoim otoczeniu, a to przecież jest najważniejsze. Postuluję karę dla tych rodziców, których karanie jest metodą wychowawczą. :)

    karolina.ma.myszka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja dość przewrotnie odpowiem, że zależy od sytuacji. Ostatnio czytałam książkę "Z miłości do Ani", której bohaterką była autystyczna dziewczynka. Działo się to hen hen dawno temu, gdzie takie zaburzenia jeszcze nie były definiowana, bezradność lekarzy doprowadzała rodziców na skraj załamania, dlatego - gdy wszystkie metody zawiodły - zastosowali kary, a konkretnie klapsy; każde agresywne (wynikające z kaprysu) zachowanie ze strony dziewczynki było karane. Finalnie, Ania jako nastolatka nauczyła się wszystkiego (samodzielne ubieranie się, jedzenie, liczenie itd.) i dopiero w tym wieku zaczął się jej dalszy rozwój, więc jak widać, kary mogą być skuteczne, a nawet działać bardzo pozytywnie, np. eliminować różne fobie, jak w przypadku Ani. Wszystko zależy od dojrzałości rodziców, intuicji oraz konkretnej sytuacji.

    Pozdrawiam,
    kinga

    kinguska_1985@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem powinna być zasada, że dobre zachowania się nagradza, a złe karze. Przecież jeśli dziecko coś zniszczy, to raczej nie damy mu za to nagrody.Owszem, nie stosujemy kar cielesnych, ale np. tzw. szlaban na komputer dla nastolatka, który się nie uczy, tylko całe dnie na kompie siedzi, to nie jest jakaś straszna kara, a samym mówieniem, tłumaczeniem i proszeniem nie wiele się zdziała.
    wasiczek@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. ewunia_89@vp.pl

    Karanie nie jest metodą na wychowanie, bo jakakolwiek przemoc nie przyczynia się do szerzenia jakiegokolwiek dobra. Sekretem wychowania i budowania dobrych relacji, a przede wszystkim najcenniejszym darem jest wygospodarowanie czasu dla dziecka i rozmowę z dzieckiem opartą na zrozumieniu. Rodzic też powinien nauczyć się słuchać i pamiętać, że dziecko jest człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Karami możemy dziecko wytresować, urobić ale nie wychować. Jak bardzo nieskuteczne są kary miałam okazję się przekonać na własnej skórze - jako córka i jako matka dwóch maluszków. Jestem zwolenniczką dochodzenia do sedna problemu (dlaczego dziecko postąpiło tak a nie inaczej) i pracowania nad nim z dzieckiem - jednak jak to w życiu - czasem się udaje, czasem emocje biorą górę a wtedy trudno o trzeźwą ocenę.

    OdpowiedzUsuń
  15. justynawolny@interia.pl

    Lubię jako Justyna Rojek

    Uważam,że dziecko powinno znać granice lecz żeby je wytyczyć powinniśmy z dzieckiem rozmawiać. W szczerej rozmowie rodzic powinien wytłumaczyć co dziecku wolno a czego nie.Karanie nic nie da,może jedynie doprowadzić do urazu i podobnego postępowania w przyszłości. Wiem,że rozmowa łatwa nie jest jednak jej rezultaty są trwalsze

    OdpowiedzUsuń
  16. To proste - każda akcja powoduje reakcję. Trzecia zasada dynamiki Newtona wykorzystana w zwykłej codzienności. Albo tak dosadniej: nie czyń bliźniemu, nawet małemu, to co i tobie nie miłe :)

    babeczkarnia@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Kara powinna być brakiem nagrody, jednak brak nagrody to brak motywacji a bez motywacji ciężko o zrównoważony rozwój. Dlatego uważam, że nie da się karaniem w dłuższej perspektywie wychować dziecka. Kara powinna być tylko jedną z opcji w metodach wychowawczych i nie nadużywana.

    hakan999@interia.pl
    obserwacje jako Piotr a polubiłem jako Piotr Ł.

    OdpowiedzUsuń
  18. NIE......ile można....

    mika19@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Kary - jakie by nie były, a nawet tylko słowne reprymendy, wywołują strach w dziecku. Naprawdę wielokrotnie jest tak, że "przewina" to efekt nierozwagi, niedojrzałości pociechy. Ba, często tak się zdarza, że rodzice wymierzają karę za to, że dziecko samo doznało jakiejś straty, uszczerbku.
    To naprawdę mija się z celem. Jeśli poświęcamy dziecku czas, jesteśmy z nim, wspieramy je - zatem nie ma ryzyka, że robi coś celowo, świadomie niszczy coś, dokucza z premedytacją. A te pierwsze "pomyłki" czy też próby sprawdzenia cierpliwości rodziców lepiej "przegadać", wyjaśnić na spokojnie, w sprzyjających okolicznościach nasze stanowisko, wartości, priorytety. Gdy krzyczymy na malucha: "Przestań, idź do kąta!" - to nie osiągamy nic. Są nerwy, łzy, frustracja. Gdy rozmawiamy - jest kontakt, wyjaśnienia, szansa na porozumienie i zmianę.

    Pozdrawiam
    Ola

    kaktus444@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten temat przerabiam teraz praktycznie na dwójce moich dzieci (7 lat i 3 lata) i na 100% mogę powiedzieć, że na dłuższą metę karami nie wychowa się dziecka...bo to tylko wzmaga jego złość, niezadowolenie, nawet i wszczęcie awantury a nie uczy pokory, zrozumienia, które to w następstwie miałoby prowadzić do lepszego zachowania.

    Wg mnie kara sama w sobie niczego nie wnosi, dziecko potrzebuje dialogu, z dzieckiem trzeba rozmawiać, pokazywać i tłumaczyć co źle zrobiło.

    Rodzic, który wymierza kary nie ma autorytetu, jest słaby i nie umie porozumieć się z dzieckiem oraz nie ma pomysłu na wspólny dialog - jego obroną jest KARA, ale tak jak pisałam kara nie jest dla dziecka pouczająca; dziecko też szybko zapomina a częsty system kar może odbierać jak coś, co "da się przejść", coś do czego można "przywyknąć" nie wyciągając z tego wniosków na przyszłość.

    pozdrawiam, Joanna

    Profile na FB lubię jako Joanna K.
    mój e-mail jokan@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Wydaje mi się, że wychowywanie systemem kar może zaburzyć relacje z dzieckiem, a stosowanie go na dłuższą metę stwarza dystans. Rodzic w oczach dziecka jest osobą dominującą, sprawująca władzę, bezwzględną w swym działaniu jednak to tylko pozory, sam w środku czuje się bezradny i zagubiony w procesie wychowania. W efekcie stawia mur,przez który trudno później się przebić by nawiązać prawdziwy, szczery dialog i kontakt z dzieckiem.

    mój e - mail: matkadogorynogami@gmail.com
    Profile na FB lubie jako Ewelina S.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń