wtorek, 12 marca 2013

Wyniki Kochiego Konkursu

1. miejsce i nagrodę - książkę "Album Przyjaciela - Kot" otrzymuje jeje1977@o2.pl za wypowiedź:
A ja mam plan gdzie poszedłbym za swoim kocurem Barnabą,kocham góry i tam czuję się swobodnie i odpoczywam całym ciałem i duszą.W górach ze swoim kotem Miśkiem stanowilibyśmy niezłą parę,zaprawiony piechur i miejski kot,no i pewnie poprowadziłby mnie całkiem innymi trasami niż te którymi chodzą wszyscy.Kocham góry tak samo jak moje zwierzaki,ale w góry nie zabiorę żółwia Tobika i rybek,ale kot nadawałby się na taką wyprawę idealnie,bo koty uwielbiają przestrzeń,więc zgralibyśmy sie wspaniale pośród pagórków i dolinek.Powiedzenie ,,jaki pan taki kram'' byłoby adekwatne do sytuacji,chyba zaczynam się upodabniac do swojego kota i ciagnie mnie do natury.
2. miejsce i nagrodę - książkę "Album Przyjaciela - Kot" otrzymuje: eluchi1974@o2.pl
Jako dziecko mieszkające na spokojnej i malowniczej wsi,mieliśmy w domu ciagle jakieś koty,różne one były,trafiały się małe pręgowane,czarne i białe z jedną łatką a nawet szare w paseczki.A gdy kolejna kotka kociła nam się na strychu albo w stodole czekaliśmy niecierpliwie aż wyprowadzi swoje maluchy do ludzi,jakież były słodkie te koteczki,nosiłam je w koszyku wiklinowym lub woziłam w wózeczku dla lalek.Gdy byłam mała nigdy nie miąłam czasu zastanowić się gdzie całymi dniami wędrują te nasze koty i czemu tak lubią znikać naszej mamie z oczu,bo ona tak bardzo o nie dbała.Wszystko się zmieniło gdy dorosłam i wyprowadziłam się z mojego cudownego domu wychowana wśród zwierząt nie wyobrażałam sobie pustego mieszkania,na początek przygarnęłam jednego kotka kręcącego się koło działek.Powoli uczyliśmy się siebie i swoich zwyczajów,moje dzieciaki gdyby mogły zagłaskałyby kotkę na amen,tak ją pokochały,miłością dozgonną i gorącą.A ja coraz częściej łapałam się na myśli jakie koty są wrażliwe oraz mają usposobienie odludka lubiacego swoje ścieżki.Chętnie wybrałabym się z moją kotką do swojej rodzinnej wsi oddalonej o dwadzieścia kilometrów,żeby zobaczyć to miejsce oczami kota z miasta,ciekawe ile wspomnień z dzieciństwa wróciłoby do mnie na tym spacerze.Czy taki sentymentalny powrót na stare śmieci wywołałby w moim sercu ukłucie żalu za utraconym rajem,a czy moja kotka odnalazłaby zapachy tych wszystkich kotów żyjących z nami przez te lata,gdy tam mieszkałam?Nie wyobrażam sobie życia bez kota i dziękuję swojej mamie za dobry przykład jak bez słowa przygarnąć zwierzę pod swój dach i cieszyć się nim ile sie tylko da.Wspólna podróż do rodzinnego domu,który niestety nie należy już do nas z moim kotem u boku to byłaby naprawdę niezwykła wyprawa,myślę sobie,iż ona dobrze by się tam poczuła,tak jak ja cudownie czułąm się tam jako dziecko i nastolatka,otoczona nieprzeciętnymi kotami...
Gratulujemy!

2 komentarze: