Wyniki Kochiego Konkursu
1. miejsce i nagrodę - książkę "Album Przyjaciela - Kot" otrzymuje jeje1977@o2.pl za wypowiedź:
A ja mam plan gdzie poszedłbym za swoim kocurem Barnabą,kocham góry i
tam czuję się swobodnie i odpoczywam całym ciałem i duszą.W górach ze
swoim kotem Miśkiem stanowilibyśmy niezłą parę,zaprawiony piechur i
miejski kot,no i pewnie poprowadziłby mnie całkiem innymi trasami niż te
którymi chodzą wszyscy.Kocham góry tak samo jak moje zwierzaki,ale w
góry nie zabiorę żółwia Tobika i rybek,ale kot nadawałby się na taką
wyprawę idealnie,bo koty uwielbiają przestrzeń,więc zgralibyśmy sie
wspaniale pośród pagórków i dolinek.Powiedzenie ,,jaki pan taki kram''
byłoby adekwatne do sytuacji,chyba zaczynam się upodabniac do swojego
kota i ciagnie mnie do natury.
2. miejsce i nagrodę - książkę "Album Przyjaciela - Kot" otrzymuje: eluchi1974@o2.pl
Jako dziecko mieszkające na spokojnej i malowniczej wsi,mieliśmy w domu
ciagle jakieś koty,różne one były,trafiały się małe pręgowane,czarne i
białe z jedną łatką a nawet szare w paseczki.A gdy kolejna kotka kociła
nam się na strychu albo w stodole czekaliśmy niecierpliwie aż wyprowadzi
swoje maluchy do ludzi,jakież były słodkie te koteczki,nosiłam je w
koszyku wiklinowym lub woziłam w wózeczku dla lalek.Gdy byłam mała nigdy
nie miąłam czasu zastanowić się gdzie całymi dniami wędrują te nasze
koty i czemu tak lubią znikać naszej mamie z oczu,bo ona tak bardzo o
nie dbała.Wszystko się zmieniło gdy dorosłam i wyprowadziłam się z
mojego cudownego domu wychowana wśród zwierząt nie wyobrażałam sobie
pustego mieszkania,na początek przygarnęłam jednego kotka kręcącego się
koło działek.Powoli uczyliśmy się siebie i swoich zwyczajów,moje
dzieciaki gdyby mogły zagłaskałyby kotkę na amen,tak ją
pokochały,miłością dozgonną i gorącą.A ja coraz częściej łapałam się na
myśli jakie koty są wrażliwe oraz mają usposobienie odludka lubiacego
swoje ścieżki.Chętnie wybrałabym się z moją kotką do swojej rodzinnej
wsi oddalonej o dwadzieścia kilometrów,żeby zobaczyć to miejsce oczami
kota z miasta,ciekawe ile wspomnień z dzieciństwa wróciłoby do mnie na
tym spacerze.Czy taki sentymentalny powrót na stare śmieci wywołałby w
moim sercu ukłucie żalu za utraconym rajem,a czy moja kotka odnalazłaby
zapachy tych wszystkich kotów żyjących z nami przez te lata,gdy tam
mieszkałam?Nie wyobrażam sobie życia bez kota i dziękuję swojej mamie za
dobry przykład jak bez słowa przygarnąć zwierzę pod swój dach i cieszyć
się nim ile sie tylko da.Wspólna podróż do rodzinnego domu,który
niestety nie należy już do nas z moim kotem u boku to byłaby naprawdę
niezwykła wyprawa,myślę sobie,iż ona dobrze by się tam poczuła,tak jak
ja cudownie czułąm się tam jako dziecko i nastolatka,otoczona
nieprzeciętnymi kotami...
Gratulujemy!
dziękuję bardzo...ela
OdpowiedzUsuńgratuluję :-)
OdpowiedzUsuń